Rosną nadzieje na plan mający zakończyć kryzys
Amerykański pomysł przywieziony przez Sekretarza Skarbu USA Timothy Geithnera na ostatnie nieformalne spotkanie Ecofinu ws. zlewarowania Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej wzbudza coraz więcej zainteresowania oraz nadziei wśród inwestorów. W weekend media donosiły, że Niemcy i Francja pracują nad planem wyciagnięcia Strefy Euro z zadłużenia, a jednym z narzędzi będącym jego elementem jest zwiększenie zdolności pożyczkowych EFSF do poziomu 2 mld euro poprzez zastosowanie dźwigni. Wczoraj pojawiły się telewizyjne doniesienia na temat szczegółów przygotowywanych działań. Zakładają one między innymi, że część środków z EFSF przekazana zostanie na dokapitalizowanie banków, a część do Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Ta instytucja ma zaś utworzyć specjalny wehikuł inwestycyjny, który będzie emitował obligacje. W oparciu o nie EBC będzie udzielał pożyczek. Taki mechanizm ma pomóc w dźwignięciu Eurolandu z kolan, choć to nie jedyne rozważane działania. Coraz głośniej spekuluje się bowiem o możliwej obniżce przez EBC stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu, czy umorzeniu połowy greckiego zadłużenia, co oznaczało by przeprowadzenie kontrolowanego bankructwa tego kraju. Możliwości rodzi się coraz więcej, pozostaje tylko jeden problem nadal nie zostały ratyfikowane przez parlamenty krajów Strefy Euro postanowienia z 21 lipca, więc aby mówić o dalszych działaniach najpierw te muszą zakończyć się pomyślnie. Poza tym pozostaje kwestia zaufania do Europy, czy takie działania nie podkopią go oraz czy europejscy politycy będą potrafili się zjednoczyć w działaniu. To pokaże nam zapewne najbliższa przyszłość, jak na razie lekko przeważa optymizm i eurodolar powrócił powyżej poziomu 1,35, gdzie pozostaje także dziś rano.
Złoty nadal walczy
Spora zmienność notowań głównej pary walutowej w znacznym stopniu oddziałuje na zachowanie się par złotowych. W ciągu wczorajszego popołudnia rodzima waluta traciła na wartości z uwagi na obsunięcie się notowań eurodolara. Jednak od połowy sesji amerykańskiej, kiedy znów wzrósł popyt na euro złoty powrócił na ścieżkę aprecjacji i dzięki temu dziś o poranku notuje niższe poziomy. Za jednego amerykańskiego dolara trzeba bowiem zapłacić 3,24 zł, zaś za euro 4,39 zł. Polskiej walucie pomagają rosnące oczekiwania, co do przygotowywanego planu wyciągnięcia Strefy Euro z zadłużenia oraz ewentualne działania w tym temacie zarówno EBC jak i MFW.
Niewiele danych
Wtorek przyniesie nam tylko jedną istotną publikację o godzinie 16:00 będzie to indeks zaufania konsumentów wg. Conference Board. Analitycy oczekują wzrostu z poziomu 44,5 pkt do 46 pkt.
Michał Mąkosa
FMC Management