Choć przedwyborcze sondaże wskazywały na wygraną Hollande'a we Francji, przeciwnika zacieśniania fiskalnego, nie wszyscy w tę wygraną do końca wierzyli.

Jeszcze większym rozczarowaniem okazały się wyniki wyborów w Grecji. Dwie największe dotychczas partie, opowiadające się za kosztownymi reformami w zamian za międzynarodową pomoc finansową, nie zdołały uzyskać większości parlamentarnej, co być może doprowadzi dość szybko do powtórki wyborów w Grecji. I to już za miesiąc. Polityczne zamieszanie w Europie na nowo rozbudziło obawy inwestorów o przyszłość Starego Kontynentu, a zwłaszcza strefy euro. Kurs EUR/USD znalazł się w poniedziałek rano poniżej psychologicznego poziomu 1,30, rosła także rentowność obligacji peryferyjnych krajów eurolandu. Złoty osłabił się w godzinach porannych do powyżej 4,21 za euro, jednakże w drugiej połowie dnia – w ślad za rosnącym eurodolarem – zaczął odrabiać straty i zakończył sesję w okolicach 4,19.

Dziś po wczorajszej nieobecności z powodu święta, na wyniki wyborów we Francji i Grecji zareagować będą mogli inwestorzy z Londynu.