Rośnie zniecierpliwienie Grecją

Po tym, jak wczoraj szef Eurogrupy przyznał, że Grecy jak na razie marnują czas i powinni wziąć się za przedstawienie konkretnych propozycji reform, dzisiaj dał wyraźnie do zrozumienia, że kolejny ruch jest teraz po stronie Aten – zresztą taką wymowę miał wczorajszy szczyt państw strefy euro.

Publikacja: 10.03.2015 17:20

Wykres przebiegu stóp zwrotu par z NOK za ostatnie 3 dni, źródło: Stooq.pl

Wykres przebiegu stóp zwrotu par z NOK za ostatnie 3 dni, źródło: Stooq.pl

Foto: DM BOŚ

Jeroem Dijsselbloem dał też swoiste ultimatum – reformy za możliwość rozmów nt. dalszego finansowania. Teoretycznie, zatem mimo, że decyzja z końca lutego była stricte polityczna – Grecy przedstawili mętne ogólniki, za co dostali kolejne 4 miesiące czasu – to okazuje, że Europa nie ma tak naprawdę planu na niesfornych Greków. Coraz większe zaangażowanie ze strony ECB (Grecji zostało pożyczone prawie 100 mld EUR), a także ryzyka geopolityczne (niestabilność na południowo-wschodnich krańcach UE) , teoretycznie zniechęcają do forsowania scenariusza Grexitu, ale ten za chwilę może stać się realny na „prośbę" samych Greków. Bo chociażby Międzynarodowy Fundusz Walutowy, któremu Grecy wiszą spłatę zadłużenia w najbliższych tygodniach, może być znacznie mniej ugodowy, niż europejscy pożyczkodawcy.

Problemy związane z Grecją, a także pierwsze efekty działań Europejskiego Banku Centralnego (oczekiwania na spore zakupy obligacji w ramach QE prowadzą do dalszych spadków rentowności i mogą zaowocować presją na dalsze cięcie stopy depozytowej, bo ta jak przyznał Mario Draghi jest granicznym benchmarkiem  dla selekcji kupowanych papierów), sprawiają, że euro jest nadal silnie wyprzedawane na rynkach. Po drugiej stronie mamy rekordowo silnego dolara – do tego stopnia, że dynamika ruchu zaczyna budzić już zaniepokojenie wśród inwestorów giełdowych (pojawiają się obawy, że niemalże skokowa aprecjacja odbije się na zyskowności amerykańskich spółek), ale przede wszystkim jest problemem dla z reguły wrażliwych na działania FED rynków wschodzących.

Jedyną walutą wobec której euro w ostatnich dniach wyraźniej zyskuje jest korona norweska. To wynik rosnących obaw, że 19 marca Norges Bank zdecyduje się ponownie obciąć stopy procentowe. Ostatnie dane makro nie były najlepsze – także dzisiejsze dane nt. inflacji CPI za luty były poniżej oczekiwań. Chociaż ceny rosną, a nie spadają – odpowiednio o 0,4 proc. m/m i 1,9 proc. r/r. Na to nakłada się też niepewność związana z zachowaniem się cen ropy. Nadpodaż tego surowca będzie w najbliższych miesiącach dość duża.

Wykres przebiegu stóp zwrotu par z NOK za ostatnie 3 dni, źródło: Stooq.pl

Na wykresie EUR/NOK doszło dzisiaj do wybicia ponad opór na 8,65. W połączeniu z wcześniejszym naruszeniem dolnego ograniczenia konsolidacji (5-6 marca), po którym nastąpił szybki powrót w górę, każe to postawić tezę o scenariuszu wyraźniejszych zwyżek w perspektywie najbliższych kilku(nastu) dni. Celem mogą okazać się nawet okolice 8,83-8,90 bazujące na styczniowych szczytach.

Wykres dzienny EUR/NOK

Z kolei najsłabsza relacja w ostatnich 3 dniach to EUR/USD. Na wykresie miesięcznym widać, że pękły kolejne wsparcia bazujące na dołkach z 2003 r. – to strefa pomiędzy 1,0761 a 1,0789. Kolejne można zlokalizować w okolicach dolnego ograniczenia kanału spadkowego, czyli przy... 1,01. Tylko, że tempo spadków z ostatnich dni jest już spore.

Wykres miesięczny EUR/USD

Opracował:

Marek Rogalski –  Główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Okazja, by dobierać złoto lub spółki wydobywcze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Okiem eksperta
Wszystkie oczy na Radę
Okiem eksperta
Nowa rzeczywistość dla górników złota
Okiem eksperta
Ruchy popytowe na indeksach dotarły do ważnych barier podażowych
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Okiem eksperta
WIG nie przejmuje się premierem
Okiem eksperta
Jest rekord. Po korekcie na warszawskiej giełdzie nie ma śladu