Wprawdzie dzisiaj Grecy spłacili transzę 450 mln EUR na rzecz MFW, ale w maju będą musieli zmierzyć się aż z 950 mln EUR (w dwóch płatnościach). Minister finansów Varoufakis przyznał, że przychody z podatków okazały się w marcu być wyższe o 14 proc. powyżej celu (to może sugerować, że strona grecka będzie chciała do końca grać kartą podatkową – że będzie w stanie zapewnić ich większą ściągalność, co przełoży się na ogół przychodów dla budżetu). I powtórzył znaną już „grecką śpiewkę" o tym, że Grecja potrzebuje gruntownego i długoterminowego planu przebudowy, który będzie zmierzał do pobudzenia wzrostu gospodarczego. Czy liczy jednak na to, że dostanie od Europy gotową, nową wersję planu Marshalla? Te dyplomatyczne zwroty stają się nużące i niepokoją w kontekście upływającego czasu. Dzisiaj Europejski Bank Centralny zwiększył o 1,2 mld EUR do 73,2 mld EUR limit na nadzwyczajnej linii kredytowej (ELA) z której za pośrednictwem Banku Grecji korzystają tamtejsze lokalne banki. A sytuacja jest napięta –cały czas widać duży odpływ depozytów, co tłumaczy się obawami związanymi ze scenariuszem Grexitu.
Na wykresie EUR/USD widać, ze konsekwentnie idziemy w dół. To też zasługa mocnego dolara, który znów radzi sobie dobrze w sytuacji, kiedy czerwcowy termin podwyżki stóp przez FED, przynajmniej teoretycznie (po wczorajszych zapiskach z marcowego posiedzenia) znów jest „w grze". Dzisiejsze dane makro z USA nie były znaczące, ale i tak lepsze od oczekiwań. Cotygodniowe bezrobocie wyniosło 281 tys. wobec szacowanego odbicia do 285 tys., a zapasy hurtowników zwiększyły się w lutym o 0,3 proc. m/m. Jutro kalendarz dla USA też będzie ubogi – o 14:30 mamy ceny importu i eksportu za marzec, a o godz. 20:00 dane nt. budżetu federalnego.
Wykres dzienny EUR/USD
Wsparcie, jakim było minimum z końca marca na 1,0712 zostało złamane. Kolejna ważna strefa to rejon 1,0635-50. Potem już okolice 1,0461-1,0500. Zasięg z formacji RGR, która jest realizowana zakłada nieznaczne zejście poniżej marcowego dołka – 1,0420.
Opracował: