O 13:45 decyzja Europejskiego Banku Centralnego, a o 16:00 Banku Kanady. NBP tradycyjnie nie podaje godziny ogłoszenia swojej decyzji.
Po tym jak Rada Polityki Pieniężnej, po obniżce stóp procentowych o 50 punktów bazowych w Marcu, ogłosiła koniec cyklu łagodzenia polityki monetarnej, rynek nie spodziewa się, iż główna stopa (aktualnie 1,50%) ulegnie zmianie. Nawet Andrzej Bratkowski, który wydaje się być najbardziej zdecydowanym gołębiem w RPP twierdzi, iż stopy nie będą dalej obniżane, gdyż w przyszłym roku wzrost gospodarczy powinien przyspieszyć, a inflacja zbliży się do celu inflacyjnego. Jeżeli mówimy o inflacji, to warto zwrócić dzisiaj uwagę na ten odczyt w kalendarzu. Po tym jak w lutym inflacja spadła do -1,6% r/r oczekiwany jest minimalnie lepszy odczyt w marcu w okolicach -1,3% r/r. Oznacza to jednak, że w najbliższym czasie będziemy mieć nadal do czynienia z deflacją.
Europejskie Bank Centralny najprawdopodobniej nie zmieni dzisiaj stóp procentowych z poziomu 0,05%, gdyż Bank będzie chciał się skupić na ocenie programu Quantitative Easing, który został rozpoczęty na początku marca. Niektórzy członkowie EBC w swoich dotychczasowych wypowiedziach twierdzą, iż pozytywne efekty QE są już widoczne, a w dalszej części roku poprawa publikacji makroekonomicznych powinna przekonać o tym cały rynek. Głównym motorem napędowym dla Europy ma być gospodarka niemiecka. Dzisiejsze figury inflacyjne pokazują lekkie odbicie cen w Niemczech, ale wzrost CPI o 0,3% r/r nadal nie jest poziomem, który EBC uznałby za wystarczający.
Bank Kanady również nie powinien dostarczyć dzisiaj niespodzianki podczas ogłaszania swojej decyzji. Jednakże sytuacja w tym kraju jest o tyle ciekawsza, iż pojawiają się głosy mówiące, iż bank centralny będzie musiał dokonać zmian w dalszej części roku. Mówi się o możliwej obniżce stóp procentowych o 25 do 50 punktów bazowych z poziomu 0,75%.
Chińska gospodarka pokazała dzisiaj słabsze od oczekiwanych dane z produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Dynamika wzrostu PKB spowolniła do 7% w ujęciu rocznym, co jest zgodne z obniżoną prognozą rządu, o której premier wspominał w zeszłym miesiącu. W Australii spadek o 3,2% zanotował indeks zaufania konsumentów, co w połączeniu z gorszym odczytem w Chinach przyczynia się do osłabienia dolara australijskiego. O poranku Aussie traci około 0,5% w stosunku do USD.