Dziękuję, tylko oglądam

Powyższe zdanie konsumenci w USA zdają się zbyt często wymawiać, a przynajmniej takie wnioski można wyciągnąć z kwietniowych danych o sprzedaży detalicznej. Rozczarowująco mało chętnych na zakupy w sklepach przekłada się na mało chętnych do kupna USD na rynku walutowym.

Publikacja: 14.05.2015 11:28

Konrad Białas, analityk DM TMS Brokers

Konrad Białas, analityk DM TMS Brokers

Foto: TMS Brokers

Dane były kolejnym rozczarowaniem, które dokładają się do obaw inwestorów o głębsze spowolnienie gospodarki. Chociaż dane później prawdopodobnie zostaną zrewidowane w górę (jak to wczoraj miało miejsce z marcowymi wyliczeniami), to już teraz będą podsycać spekulacje, że termin pierwszej podwyżki Fed odsuwa się w czasie. Jest to wyjątkowo niesprzyjające środowisko dla USD. Bagaż w postaci długich pozycji zawieranych na przełomie roku i w pierwszym kwartale będzie teraz ciążył dolarowi i bez wsparcia po stronie danych istnieje ryzyko dalszego odwracania pozycji. Ponieważ najpewniejszą wówczas inwestycją wydawała się sprzedaż EUR/USD, to właśnie ten cross jest teraz najbardziej narażony na oddawanie pola. Przy dodatkowym wsparciu rosnących rentowności niemieckich obligacji, opór przy 1,14 coraz silniej trzeszczy w szwach.

Publikowane dziś dane z USA (14:30) raczej na niewiele pomogą dolarowi. Inflacja PPI (prog. 1,1 proc. r/r) może dostarczyć nieco informacji w kwestii presji inflacyjnej, jednak dane ostatnio są bardzo zmienne, a obraz jest zaciemniony przez duże wahania cen ropy naftowej. Po cotygodniowym raporcie o liczbie nowych wniosków dla bezrobotnych oczekuje się wzrostu wniosków do 273 tys. z 265 tys., co ma być lekkim odreagowaniem dwóch tygodni spadków do poziomów niewidzianych od ponad 40 lat. Pomimo wzrostu liczby wniosków powinniśmy zobaczyć kontynuację spadków 4-tygodniowej średniej, która w wygładzony sposób potwierdzi dalszą poprawę sytuacji na rynku pracy.

O 14:00 otrzymamy pierwszą dawkę danych z Polski za kwiecień. Oczekujemy, że deflacja CPI złagodnieje do 1,3 proc. r/r z 1,5 proc. w marcu, a przyrost podaży pieniądza spowolni do 8,4 proc. r/r z 8,8 proc. Dane nie powinny mieć wpływu na złotego, gdyż oczekiwania rynków względem polityki monetarnej RPP są tak stabilne, jak zdanie samej Rady – brak zmian poziomu stóp procentowych przynajmniej do końca obecnej kadencji. Złoty pozostaje za to wrażliwy na sentyment na rynkach zewnętrznych, a przy presji na wzrost rentowności Bundów (i idącym za tym wzrostem oprocentowania polskich obligacji) bardziej realne jest dalsze osłabienie waluty.

Sporządził:

Konrad Białas

Okiem eksperta
Ether znów błyszczy w świecie krypto
Okiem eksperta
GPW już 30 proc. w górę! Co dalej z hossą?
Okiem eksperta
Prezes NBP inaczej interpretuje cykl obniżek stóp
Okiem eksperta
Banki centralne na pierwszym planie
Okiem eksperta
Drugi oddech energetyki atomowej
Okiem eksperta
Okazja, by dobierać złoto lub spółki wydobywcze