Wzmożona aktywność kupujących to efekt wzrostu liczby zachorowań na nową odmianę koronawirusa, Deltę, która mocno dała o sobie znać w Azji, a teraz rozprzestrzenia się w Europie. To może doprowadzić do przywrócenia niektórych pandemicznych obostrzeń i tym samym wzrostu popytu na środki ochrony osobistej wytwarzane przez spółkę.

Mercator jest jednym z największych beneficjentów pandemii. Producent i dystrybutor jednorazowych rękawic ochronnych skorzystał z wysokiego zapotrzebowania na środki ochrony osobistej, wypracował świetnie wyniki (w 2020 r. 935 mln zł zysku netto), a kurs wzrósł nawet ponad 40-krotnie. Gdy jednak stało się jasne, że okres łatwych zysków dobiega końca, notowania zaczęły się osuwać. Mimo poniedziałkowego odbicia cena akcji Mercatora wciąż jest o prawie 40 proc. niższa niż na początku stycznia.

W tym roku wyzwaniem dla spółki są spadające ceny rękawic wskutek wzrostu podaży w związku z uruchamianiem nowych mocy produkcyjnych. Zarząd Mercatora przewiduje jednak, że ceny utrzymają się na wyższych poziomach niż przed pandemią. Zdaniem analityków oczekiwany dalszy spadek cen rękawic w połączeniu z wyższymi kosztami będzie miał negatywne przełożenie na zyski producenta, co już było widoczne w wynikach za I kwartał (wyraźny spadek względem rekordowego IV kwartału 2020 r.). jim