Notowania Selvity w środę przed południem spadają o niespełna 1 proc. i wynoszą obecnie 79,3 zł. Spółka opublikowała wyniki za III kwartał, analitycy oceniają je pozytywnie. Narastająco w trakcie 9 miesięcy 2021 r. grupa ma przychody z działalności operacyjnej w wysokości 223,5 mln zł, co oznacza wzrost o 113 proc. rok do roku. EBITDA i zysk netto grupy (bez uwzględnienia wpływu niegotówkowego programu motywacyjnego) wyniosły odpowiednio 57,9 mln zł oraz 28,8 mln zł, wobec 25,3 mln zł oraz 14,5 mln zł rok wcześniej. W trakcie trzech kwartałów 2021 r. przychody z USA, najbardziej konkurencyjnego rynku na świecie, wzrosły o 89 proc. i wyniosły 61,5 mln zł. Grupa podkreśla, że odnotowała również wyraźny wzrost przychodów ze sprzedaży w Wielkiej Brytanii (+128 proc.).
Z raportu kwartalnego wynika, że wartość zakontraktowanego portfela zamówień Selvity na rok 2021, wynikających z podpisanych na 18 listopada kontraktów handlowych oraz umów o dotacje, wynosi 296,8 mln zł. To oznacza wzrost o 120 proc. Największy wpływ na tę dynamikę miało uwzględnienie backlogu spółki Fidelta (w zeszłym roku jej wyniki nie były jeszcze konsolidowane), który wyniósł 122,47 mln zł.
- Mamy wysoki backlog, przed nami mocna końcówka roku. Jeśli nic złego się nie zdarzy, to strategia która była zaplanowana na cztery lata zostanie zrealizowana w dwa. Jesteśmy u progu momentu, w którym będziemy mogli powiedzieć że nasza strategia jest zrealizowana – powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej Bogusław Sieczkowski, prezes Selvity. Podkreślił, że dynamika rozwoju grupy jest nie tylko zasługą przejętej Fidelty. – Zawiera grubo ponad 20 proc. wzrostu organicznego – podkreślił prezes.
Największą dynamikę wzrostu widać w segmencie bioinformatycznym. Jego backlog jest wyższy o 69 proc. rok do roku.