Prace nad nowelizacją kodeksu karnego oraz niektórych innych ustaw (tzw. ustawa antylichwiarska) nie są aktywnie prowadzone, co nie znaczy, że całkowicie odstąpiono od zmiany prawa w tym zakresie.
Banki mogą zyskać?
Zaproponowany w grudniu ubiegłego roku przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt wywołał popłoch wśród firm pożyczkowych, choć nie pozostałby bez wpływu także na banki. Resort Zbigniewa Ziobry proponował, aby pozaodsetkowe koszty ograniczyć do 10 proc. kwoty kredytu plus 10 proc. za każdy rok trwania umowy. Obowiązująca ustawa o kredycie konsumenckim (przyjęta niedawno, bo wiosną 2016 r.) przewiduje, że koszty pozaodsetkowe kredytu nie mogą przekroczyć 25 proc. kwoty kredytu, plus 30 proc. za każdy rok trwania umowy.
Ministerstwo Sprawiedliwości ani Sejm nie odpowiedzieli na nasze pytanie dotyczące postępu prac nad nowym projektem. Nieoficjalnie można jednak usłyszeć na rynku, że po tym jak prowadzono prace nad modyfikacją projektu w wakacje, później sprawa została przysłonięta przez znacznie ważniejszą z politycznego punktu widzenia, czyli reformę sądownictwa.
– Zmiany ustawowe w zakresie kredytów konsumenckich zawsze niosą ze sobą pewne ryzyko i konieczność dostosowania polityki cenowej lub procesów obsługi. Projekt nowej ustawy był przez nas wnikliwie analizowany. Na bieżąco monitorujemy również prace nad nową ustawą, tak aby w razie potrzeby odpowiednio zareagować i być gotowym na planowane zmiany. Nie podejmujemy jednak żadnych konkretnych działań, czekając na ostateczną decyzję – komentuje Paweł Kapias, dyrektor ds. produktów klienta indywidualnego w Aliorze.
Jego zdaniem potencjalne zmiany byłyby raczej korektami niż rewolucją. – Analiza zapisów wskazuje na większe wyzwanie po stronie firm pożyczkowych, które w porównaniu z bankami oferują produkty droższe. W tym kontekście sektor bankowy będzie mógł wykorzystać szansę zwiększania udziałów w grupie klientów akceptujących wyższą cenę. Warunkiem jest jednak stworzenie przyjaznych procesów sprzedaży, głównie online – uważa Kapias.