Komentarz poranny

Publikacja: 16.08.2007 08:42

Okazało się, że ryzyko utrzymania pozycja w trakcie dnia wolnego nie było

aż takie straszne. Wprawdzie podczas naszej nieobecności indeksy w USA

zniżkowały, ale skala przeceny nie jest na tyle znaczna, by miało to u nas

wywołać jakieś silne tąpnięcie. Oczywiście to nie znaczy, że zaczniemy w

okolicy wtorkowego zamknięcia. Niemniej spadek cen nie będzie duży, można

oczekiwać wsparcia popytu ze strony tych, którzy we wtorek zdołali się

ewakuować.

We wtorek zmiany wartości indeksów w USA były nieznaczne, ale wczoraj

wyniosły już ok. 1%. Nie jest to może jakiś dramat, ale należy sądzić, że

świat, łącznie z nami, na to zareaguje. O powodach spadków nie ma co

pisać. Nastroje na rynku są podłe i wykrzesać trochę optymizmu będzie

trudno. Dane makro nie były zaskakujące. Właściwie większość zmiennych

była zgodna z oczekiwaniami z inflacją CPI na czele.

Brak zaskoczenia w wielkości inflacji powinien ucieszyć tamtejszych

inwestorów, ale jak widać ciężko u nich z radością. Ciągle wraca się do

tematu problemów z kredytami i płynnością. Czy w danych było coś

niepokojącego? Kapitały napływają do USA szerokim strumieniem (121 mld

dolarów), a produkcja przemysłowa rośnie w tempie zadawalającym, choć

oczywiście nie pędzi. Jedynym elementem, który może budzić pewne obawy

jest wykorzystanie mocy produkcyjnych. Warto zauważyć, że wspomniany

spokojny wzrost produkcji odbywa się przy dość wysokim (wyższym od

prognoz) wykorzystaniu możliwości maszyn. Może to rodzić obawy, czy brak

poważnego zwiększenia produkcji nie spowoduje chęci podniesienia cen przez

producentów, a tym samym pojawienia się napięć inflacyjnych.

Na razie zagrożenie jest małe, a więc trudno sądzić, że to właśnie ono

spowodowało spadek cen. Tm bardziej, że miał miejsce kilka innych

wydarzeń. Najczęściej w komentarzach przewija się fakt obniżenia

rekomendacji dla Countrywide wydanej przez analityków Merrill Lynch.

Obecnie ich zalecenie brzmi sprzedaj. Spółka straciła wczoraj 13% i

pociągnęła z łatwością w dół większość sektora finansowego.

Na rynku nadal trwają dyskusje o tym, kiedy Fed zdecyduje się na obniżkę

stóp procentowych. Część analityków sądzi, że dojdzie ona do skutku w

październiku, kiedy dane pozostawią wątpliwości, że problemy na rynku

kredytów wpłynęły negatywnie na całą gospodarkę. Rynek jako całość wycenia

obniżkę już we wrześniu oraz grudniu. Należy jednak pamiętać, że to tylko

oczekiwania. Fed nie dał żadnego sygnału, by rozważał taką możliwości, za

co jest mocno krytykowany. Ba, wczoraj Poole z banku rezerwy federalnej z

St. Louis po raz kolejny podtrzymał swoją opinię, że na razie nie ma

sygnałów, by gospodarka amerykańska miała szczególnie mocno ucierpieć na

zawirowaniu na rynku finansowym.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów