W symbolicznej, bo podzielonej na pół, Korei Xi Jinping oraz Donald Trump przypieczętowali decyzję o rozejmie w wojnie handlowej. Jeszcze niedawno Chiny podniosły kwestię ograniczenia eksportu metali ziem rzadkich, co od dawna było uważane za opcję atomową w globalnym handlu. Krótko przed szczytem pojawiła się jednak informacja o potencjalnym dużym zakupie amerykańskiej soi, co mogło zwiastować odwilż w stosunkach. Ostatecznie wstrzymano eskalację obostrzeń celnych i Chiny zdecydowały o rezygnacji z kontroli metali ziem rzadkich w zamian za redukcję amerykańskich ceł. Osiągnięty konsensus pozwolił uniknąć wprowadzenia wzajemnych ceł przekraczających 100 proc. Patrząc po reakcji rynkowej możemy stwierdzić, że inwestorzy zakładali, że negocjacje zakończą się porozumieniem, a medialne groźby były tylko strategią negocjacyjną. Również obniżki stóp procentowych przestają mieć dominujące znaczenie w ocenie perspektyw gospodarczych, choć niewątpliwie działają na ich korzyść. Obecnie rynek koncentruje się na weryfikacji potencjału AI. Dopóki giganci technologiczni będą raportować kilkudziesięcioprocentowe dynamiki rozwoju, niczym Nvidia na poziomie przychodów czy Google i Microsoft w segmencie usług chmurowych, dopóty na nic zdadzą się medialne strachy odnośnie wysokich mnożników, ponieważ zamiast patrzeć na wysokie PE należy spojrzeć na wskaźnik PEG, skorygowany o stopę wzrostu. Taki scenariusz zakłada jednak wrażliwość na ewentualne potknięcia, o czym boleśnie przekonał się Facebook, zaskakując podwyższonym CAPEX.