W dzień publikacji raportu Nvidii amerykański rynek akcji znów dostał wiatru w żagle. Kontrakty na S&P 500 i Nasdaq zwyżkowały od rana, zwiastując przełamanie złej passy. I rzeczywiście, po dwóch kwadransach handlu kasowego Nasdaq zyskiwał 1,4 proc., a S&P 500 był o 1 proc. wyżej od wtorkowego zamknięcia. Rynek w USA dał sygnał do wzmożonych zakupów także w Europie, co jeszcze wzmocniło zwyżki na GPW. WIG20 zyskiwał pod koniec dnia 2 proc., dzięki czemu domknął pierwszą z dwóch powstałych w ostatnim czasie luk spadkowych. WIG20 potwierdził też wsparcie wokół 2900 pkt. i znów jest ponad 35 proc. wyżej od zamknięcia 2024 r. Środowe zwyżki nie mogły obyć się oczywiście bez banków. W czołówce pod koniec dnia były Pekao i Alior z ponad 3-proc. wzrostami, ale do niemal 4-proc. zwyżki dobijało KGHM. Świetnie prezentowały się także spółki handlowe, z wyjątkiem CCC, które jako jedyne pod koniec dnia świeciło na czerwono.

Zmianę nastrojów w ciągu dnia widać było także na rynku złotego. Z rana krajowa waluta lekko traciła, ale po południu była mocniejsza od dolara, a zwłaszcza euro, które z kolei oddawało nieco pola walucie USA. Taka reakcja waluty (oraz GPW) mogła wynikać z informacji o planie zakończenia wojny na Ukrainie, nad którym pracuje amerykańska administracja z przedstawicielami Kremla.

Wraz z GPW zyskiwały też inne rynki w regionie, a liderem w Europie była właśnie giełda rosyjska. Główne rynki także świeciły na zielono, ale mniej intensywnie. DAX rósł po południu o 0,7 proc., a CAC40 o 0,47 proc. 

Przebudzenie akcji jak na razie wywiera niewielki wpływ na bitcoina, który po wtorkowym wzroście w środę zniżkował o 1 proc., do 92,2 tys. dol..