W końcówce roku zarząd Orlenu widzi dobre perspektywy poprawy wyników finansowych w dwóch z czterech kluczowych biznesów wyodrębnionych w grupie kapitałowej. Lepiej w porównaniu z III kwartałem powinno być zwłaszcza w obszarach definiowanych przez koncern jako: upstream & supply (wydobycie i obrót hurtowy gazem i ropą) i energy (dystrybucja energii i gazu oraz produkcja ciepła i prądu).
Wydobycie i energetyka powinny zapewnić Orlenowi wzrost wyników
– W upstreamie spodziewamy się wyższej produkcji. Ponadto nie powinno być żadnych postojów remontowych na naszych złożach – informuje Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes ds. finansowych Orlenu. Pozytywny wpływ na wyniki tego biznesu powinny mieć spodziewane wzrosty notowań i sprzedaży gazu, występujące niemal co roku ze względu na zjawisko sezonowości (powoduje je rosnące zapotrzebowanie na błękitne paliwo wykorzystywane do celów grzewczych). Spadać mogą jedynie wyniki finansowe uzyskiwane ze sprzedaży ropy, ze względu na niższe notowania tego surowca, które z kolei są następstwem wzrostu wydobycia w państwach OPEC+.
Również w biznesie energy Orlenowi będzie sprzyjać zjawisko sezonowości. Koncern spodziewa się tu wzrostu produkcji ciepła i prądu oraz wzrostu cen energii. Z kolei wysokie ceny gazu mogą obniżać rentowność produkcji prądu z tego surowca.
Większych zmian, kwartał do kwartału, Orlen nie spodziewa się w biznesie downstream obejmującym produkcję rafineryjną i petrochemiczną. Nie oznacza to jednak, że opłacalność przerobu ropy i produktów ropopochodnych w obu tych obszarach pozostanie na dotychczasowym poziomie. Jędrzejczyk zauważa, że dziś modelowa marża rafineryjna przekracza już 18 USD za każdą baryłkę przerobionej ropy, podczas gdy w III kwartale wynosiła 15,2 USD, a w strategii koncernu jest założona na poziomie jednocyfrowym. Na tym jednak koniec dobrych wiadomości. – Mamy świadomość, że IV kwartał może być trudniejszy jeśli chodzi o poziom produkcji, bo mamy planowane postoje remontowe. Rafineria w Możejkach może będzie pracowała w okolicach 75 proc. mocy, rafineria w Czechach w okolicach 85 proc. – wylicza Jędrzejczyk. Jedynie rafinerie w Polsce będą pracować na pełnych mocach. Powodów do optymizmu nie dają też marże petrochemiczne, które obecnie są jeszcze niższe niż w III kwartale.