Pierwsze minuty przyniosły próbę obrony jednego z nich, ale nie potrwała ona długo. Tuż po rozpoczęciu kasowego kontrakty pogłębiły minimum, a odbicie jakie doszło krótko potem było jedynie niewielkim ruchem zwyżkowym. Początkowo, po lekkim cofnięciu zapanował jeszcze względny spokój, jednak po kilkudziesięciu minutach kurs zaczął słabnąć, a w miarę upływu czasu spadki przybierały na sile. Bez większych problemów przebite zostały istotne wsparcia, w tym górna granica przedziału 3383-3412 pkt. Krótko potem tempo zniżki lekko osłabło, ale pod koniec pierwszej połowy sesji zaatakowany został również dolny poziom. Po naruszeniu miała niewielka korekta, po której rynek powrócił do spadków. Tym razem przecena miała jeszcze bardziej dynamiczny przebieg niż wcześniejsza fala i łatwo dotarła do następnej ważnej bariery na 3318 pkt. Jej naruszenie sprowokowało wreszcie popyt do walki i kontrakty zaczęły piąć się do góry. Udało się odrobić część strat i powrócić powyżej poziomu 3400 pkt., ale końcówka przyniosła ponowne osłabienie. Spora część odbicia została zniesiona, a zamknięcie wypadło poniżej wsparcia w strefie 3383-3412 pkt.
Wczorajsza sesja pogorszyła wyraźnie sytuację i dość jednoznacznie potwierdziła, kto obecnie sprawuje kontrolę nad rynkiem. Dominację podaży potwierdza bowiem nie tylko silny spadek, ale też pokonanie przy wysokim wolumenie kilku istotnych wsparć, w tym zwłaszcza majowych minimów oraz luki hossy z marca w przedziale 3383-3412 pkt. To zresztą nie jedyne przesłanki tego typu, a wskazać tu można obszerne okno bessy w strefie 3455-3520 pkt. otwarte po wczorajszej sesji. W najbliższym czasie powinien to być jeden z mocniejszych oporów, który trudno będzie przy takim potencjale popytu jak obecnie pokonać. Układ wskaźników również jest niekorzystny. %R i CCI są w obszarach wyprzedania, a ostatni z nich mocno się osunął co zniwelowało szanse na test poziomu wyprzedania w najbliższym czasie. Sygnał kupna anulował RSI powracając do strefy wyprzedania. Ciekawie zareagowały Stochastic, który nie potwierdził mocnej przeceny oraz ROC, który pomimo wyraźnej zniżki nie pokonał poprzedniego lokalnego minimum. Konsekwentnie słabnie natomiast MACD. Biorąc pod uwagę powyższe elementy należy więc liczyć się z dalszym osłabieniem. Kolejne mocniejsze wsparcie tworzy dopiero luka hossy w strefie 3185-3220 pkt., choć po drodze popyt może starać się jeszcze uspokoić atmosferę.