Otwarcie wypadło na plusie, po czym kurs zaczął piąć się do góry. Krótko po rozpoczęciu kasowego kontrakty zbliżyły się do oporu na 3760 pkt., jednak tuż poniżej podaż podjęła walkę. W efekcie rynek cofnął się, ale niezbyt głęboko, a skuteczną zaporą dla spadków stała się strefa 3745-3746 pkt. Z drugiej strony podejmowane próby podciągnięcia kursu też były mało zdecydowane i rynek zaczął się stabilizować, przy niezbyt dużym zakresie i niewielkiej aktywności. Widać było wyraźnie, że inwestorzy zajęli w ten sposób postawę wyczekiwania na dane z rynku pracy w USA i to dopiero one mogą stać się impulsem dla przełamania marazmu. Jeszcze przed publikacją doszło jednak do wybicia górą z horyzontu, a same dane wywołały euforyczną wręcz reakcję popytu. W ciągu zaledwie kilku minut kurs wykonał skok o kilkadziesiąt punktów. Rynek dotarł w okolice 3800 pkt., ale naruszenie sprowokowało aktywniejszą odpowiedź podaży. Podobnie wyglądała druga próba powrotu do wzrostów, a wyraźna przecena w końcówce zniwelowała większość ruchu będącego reakcją na dane.

Piątkowy wzrost jakkolwiek mający lekko pozytywną wymowę nie zmienił zasadniczo sytuacji rynku. Pomimo bardzo dobrej okazji i mocnego naruszenia popyt nie zdołał uporać się z oporami zlokalizowanymi w strefie 3771-3785 pkt. W dalszym ciągu można więc mówić o przejściowej konsolidacji, dla której właśnie powyższy przedział jest górnym ograniczeniem. Dolny tworzy natomiast luka hossy z wtorku w obszarze 3661-3705 pkt. Dopiero wybicie z tego stanu w cenach zamknięcia może być ważniejszą wskazówką do kierunku w najbliższym czasie. Przy obecnych poziomach kursu w nieco lepszej sytuacji jest popyt, a szanse na test oporów daje zachowanie niektórych wskaźników. Z szybkich oscylatorów Stochastic uformował niewielki szczyt, jednak utrzymał się powyżej średniej, a CCI zawrócił do góry odbijając się nieco powyżej linii neutralnej. Kierunek na wzrostowy zmienił również MACD, co przynajmniej w najbliższych dniach zmniejszyło groźbę testu średniej. Lekko zwyżkował także ROC. Powyższe przesłanki dają więc bykom dobry pretekst do testu oporów, które są o tyle istotne, że stanowią praktycznie ostatnią mocniejszą zaporę przed szczytami z drugiej połowy września. Ten w cenach zamknięcia znajduje się na 3815 pkt., a intraday na poziomie 3848 pkt. Jeśli jednak dość szybko nie dojdzie do sforsowania należy liczyć się z tym, iż podać może ponownie zaatakować dolną granicę konsolidacji, czyli lukę hossy.