Ostatnie podwyżki stóp procentowych mogą okazać się niewystarczające, można powrócić do oczekiwania kolejnej podwyżki o 25 punktów bazowych. Pamiętajmy jednak słowa H. Wasilewskiej-Trenkner, która zaakcentowała występowanie charakterystycznej tradycji z której wynikałoby, że Rada Polityki Pieniężnej nie zwykła podnosić stóp w ostatnim miesiącu roku. W tak zmiennym otoczeniu ekonomicznym (mam tu szczególnie na myśli wciąż napiętą sytuację na rynkach finansowych) można jednak spodziewać się, że RPP zareaguje dopiero w styczniu.
Rynek lokalny otwiera się na nieco wyższych poziomach, ale dopiero wzrosty o około 2-3 grosze będą zwiastować głębszą korektę techniczną, która mogłaby wynieść kurs EURPLN do 3,80 i USDPLN powyżej 2,70. Aby tak się stało konieczna jest jeszcze zniżka eurodolara, który jest blisko wygenerowania formacji podwójnego szczytu zapowiadającej spadki w okolice 1,3850. Sentyment na rynku jest stosunkowo odporny na dobre dane ze Stanów Zjednoczonych, ale niewykluczone, że dzisiejsze dane mogą odwrócić dotychczasowe nastawienie inwestorów. W kalendarzu mamy raport o przepływach kapitałowych do USA i dynamikę produkcji przemysłowej. Ben Bernanke stwierdził, że załamanie na rynku nieruchomości może mieć istotny wpływ na amerykańską gospodarkę i będzie to oczywiście wpływ negatywny. Decyzja o obniżce stóp procentowych nie została podjęta bez wahania, a ostatnie komentarze wraz z dobrymi raportami zmniejszyły szanse na obniżkę w październiku wyrażoną kwotowaniami kontraktów terminowych na stopę Fed; rynek "widzi" teraz około 30% szans na obniżkę, podczas gdy do tej pory było to około 50%. Jest pewne, że Przewodniczący Fed uciekł od jasnych sugestii dotyczących przyszłego posiedzenia. Myślę, że chce przygotować rynek na decyzję o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian, gdy mówi, że nie ma dowodów "świadczących o długotrwałych i bardzo poważnych negatywnych konsekwencjach wpływu sektora nieruchomości na gospodarkę". Bernanke przyznaje, iż w istocie amerykańska gospodarka zwolni, ale nie będzie to gwałtowne załamanie.
Piotr Denderski
Analityk rynków finansowych