Przed zamknięciem

Publikacja: 28.11.2007 14:33

Przebieg dzisiejszych notowań z pewnością cieszy graczy nastawionych na

wzrost cen. Nie chodzi tu tylko o to, że przy zmianie cen spółek widać

więcej plusów nić minusów oraz o to, że kontrakty względem poprzedniego

zamknięcia zaliczyły wzrost. Przede wszystkim chodzi o to, że popyt

przełamał, przynajmniej chwilowo, swoją niemoc, którą było widać w dwóch

poprzednich dniach oraz na początku sesji dzisiejszej.

Przełamanie wspomnianej niemocy dokonało się punkcie znamiennym. Początek

sesji był bowiem przykrym doświadczeniem dla byków, gdyż ceny spadły pod

poziom dołka z 16 listopada. Sam dołek może nie był aż tak istotny jak to, że

ten spadek sprowadził rynek w bezpośrednie sąsiedztwo poziomów wsparć. W

tracie spadku cen dało się zauważyć dwa ważne szczegóły. Po pierwsze, w

trakcie dzisiejszej przeceny aktywność na rynku była właściwie znikoma.

Obrót do chwili wyznaczenia dołka był mały, co sugerowało, że spadek ma

miejsce głównie z powodu cofającego się popytu, bo strona podażowa była

słaba. Po drugie, w trakcie przeceny rosła liczba otwartych pozycji, co

wskazywało na to, że popyt wcale nie kapituluje, ale powiększa swoje

zaangażowanie na rynku. Powiększała je także strona podażowa, ale jak

zobaczyliśmy później to zaangażowanie było krótkotrwałe.

Przed 11:00 wyznaczone zostały minima sesji i rozpoczął się marsz w górę.

Jego początek był dość efektowny, gdyż rynek skoczył w górę dzięki koszom

zleceń kupna. Co ważne, zwyżce towarzyszyła większa aktywność graczy.

Korekty w trakcie wzrostu cen były niewielkie i sugerowały dalszy ruch w

górę. W efekcie tej zwyżki ceny wyszły ponad poziom zamknięcia poprzedniej

sesji. Z czasem skala wzrostu się powiększała. Doszło do tego, że w

końcówce sesji rynek był ponad 1 proc. na plusie. Nie jest to może wynik

przyprawiający o zawrót głowy, ale pamiętajmy, że jeszcze rano notowano

podobny spadek cen.

Dzisiejsze odbicie jest dobrym sygnałem dla posiadaczy długich pozycji,

choć jeszcze o niczym nie przesądza. By były podstawy do choćby

umiarkowanego optymizmu, potrzebny jest sygnał kupna. Najbliższym takim

sygnałem może być wyjście cen ponad poziom szczytu z poniedziałku. Do tego

czasu należy przyjąć, że rynek jedynie zatrzymał się w okolicy wsparć.

Niska aktywność w końcowej fazie przeceny to punkt dla popytu, ale nie

przesądza on o tym, że podaż jest już słaba.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów