Przed zamknięciem

Publikacja: 30.11.2007 14:36

Poprzedni tydzień był spokojny, a wręcz nudny, za sprawą skróconych

notowań w USA. Tydzień, który właśnie kończymy pod względem zmienności i

związanych z nią emocji był znacznie ciekawszy. Zmiany cen i walka

rynkowych sił w okolicach wsparć i oporów z pewnością dodała smaczku.

Tydzień kończymy z nadziejami byków na odrobienie strat poprzedniego

miesiąca. Kto wie, może czekają nas nowe rekordy hossy? Mrzonki? Może, ale

wydaje się, że nie warto eliminować nawet dziwnych scenariuszy. Rynek

pójdzie drogą, jaka mu będzie pasowała, a naszym zadaniem jest się tej

drogi trzymać.

Początek tygodnia był przykry dla posiadaczy długich pozycji (większość

uczestników rynku, jeśli weźmiemy pod uwagę także inwestorów obecnych na

rynku akcji). W poprzednim tygodniu ceny zbliżyły się do okolic lokalnego

szczytu z 14 listopada. Pewnie część graczy miała nadzieję na atak. Nic z

tego - w poniedziałek, po niezłym otwarciu, rynek zanurkował. Wtorek był

pogłębieniem spadku z dnia poprzedniego. Środa okazała się przełomem. Po

słabym początku sesji, rynek wyskoczył w górę. Wprawdzie z pomocą koszy

zleceń kupna, ale za to przy znacznie większej aktywności, która w trakcie

przeceny była mizerna. Środowe odbicie podziałało na byczy obóz ożywczo.

Rynek zawrócił bowiem w okolicach długoterminowych wsparć. Poziom 54 tys.

na WIG nie został pokonany. To też były czynniki, które zaktywizowały

kupujących.

Odbicie odbiciem, ale kluczowym nie był sam fakt zatrzymania przeceny, a

pytanie, czy rynek już nie będzie próbował walczyć ze wsparciami, czy też

jest tylko chwilowa przewaga popytu. Te wątpliwości miało rozwiać wyjście

cen ponad poziom poniedziałkowego szczytu, czyli chwili, gdy popyt

zdecydowanie się nie popisał. Próba została przeprowadzona już w czwartek,

ale tylko na terminowym, co uznano za falstart. Dziś ceny wahają się w

wąskim przedziale pod poziome oporu. Konsolidacja pod oporem to raczej

sygnał siły rynku. O ile, oczywiście nie trwa ona zbyt długo. Utrzymanie

się cen do końca sesji na poziomie tejże konsolidacji przełoży próbę ataku

na poniedziałek.

Wyjście cen ponad opór otworzy drogę do ruchu przynajmniej do okolic 3800

pkt., a nie można wykluczyć, że zajdziemy jeszcze wyżej. Jak wysoko

zajdziemy, pokaże sam rynek. Wtedy będziemy przyglądać się wsparciom.

Porażka byków już na tym poziomie oporu będzie źle odebrana i sprawi, że

ponownie będziemy musieli zmierzyć się ze wsparciem, które byłoby bykom

bronić znacznie trudniej.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów