Dolar przestał słabnąć, a złoty przestał się umacniać. Obie waluty kreślą teraz korekty. To bykom na naszym rynku nie pomaga. Nie pomagają także notowania w Stanach. Wcześniej rynek terminowy, a teraz już regularna sesja to powolny spadek cen. Można tłumaczyć to danymi makro, choć ja uważam, że to trochę naciągane. Raport ADP wprawdzie okazał się gorszy od prognoz, ale złe dane z rynku pracy nie są tu nowością. Za chwilę sprawa końcówki się rozstrzygnie. Jeszcze wszystko się może zdarzyć. Przypomnę, że za chwilę otrzymamy kolejny zastrzyk informacji ze sfery makro w USA ze wskaźnikiem ISM na czele. To może ruszyć rynkami.