Regularna sesja w za oceanem zakończyła się zwyżką. Liderem wśród indeksów okazał się DJIA, któremu pomogły dobre prognozy Caterpillar, ale na to już reagowaliśmy wczoraj. Po sesji raporty ogłosiły spółki Apple, Yahoo!, AMD i Starbucks. Apple i Starbucks zaskoczyły na plus, Yahoo! i AMD na minus, ale bilansem posesyjnych notowań była zwyżka ceny kontraktów na indeksy, co oznacza, iż nie wydarzyło się nic, co zaprzecza zwyżkom w trakcie sesji. Wzrostami chwalą się też rynki azjatyckie. Wydarzeniem dnia nie stało się wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej w Kongresie. Czytając serwisy można odnieść wrażenie, że uwaga wszystkich skupia się na tym, czy Ben Bernanke zasłużył na kolejną kadencję na czele banku centralnego, cz też nie. Merytorycznie szef Fed zabrzmiał dość jednoznacznie – w gospodarce widać oznaki stabilizacji a inflacja nie jest dziś problemem. Zbyt szybkie wycofanie pomocy może być groźne dla ożywienia, ale Fed jest przygotowany na każdy krok, który ma zapewnić stabilność cen. Trudno nie odnieść wrażenia, iż wystąpienie szefa Rezerwy nie wniosło niczego nowego, stąd może wzięły się medialne spekulacje na temat przyszłości Bernanke. W sumie wczorajszy dzień na Wall Street można pominąć. W trakcie dnia pojawią się dane makro – między innymi liczba wniosków o kredyty hipoteczny w USA oraz dane o zamówieniach przemysłu w strefie euro – ale w ostatnim czasie nie wzbudzały one emocji. Dlatego uwagę rynków przykują wyniki kwartalne spółek, z których na plan pierwszy powinny wybić się raporty banku Wells Fargo oraz wchodzących w skład DJIA farmaceutycznej spółki Pfizer i Boeinga. Zanim jednak wybije południe i Wall Street zacznie odpowiadać na wymowę raportów GPW będzie musiała zdecydować, czym było wczorajsze zawahanie byków w rejonie czerwcowych szczytów. Trzeba jednak podkreślić, iż emocje związane z potencjalną porażką byków w rejonie 2042 punktów dostępne są tylko graczom operującym w krótkiej perspektywie. Średniodystansowcy operują wsparciami, które dziś są poza zasięgiem podaży.