Początek sesji to jednak nie jej najważniejsza pora. Tu liczy się cały dzień, a w szczególności jego ostateczny wynik, a więc zamknięcie. Niskie otwarcie nie musi oznaczać. Jeszcze tragedii. Faktem wydaje się to, że nadal przebywamy w okresie korekty, która została zapoczątkowana prawdopodobnie jeszcze dwa tygodnie temu. Zresztą start ma tu mniejsze znaczenie, a ciekawsze jest to, kiedy ta korekta może się zakończyć? Problem w tym, że w pesymistycznym scenariuszu nie musi się wcale kończyć, bo może okazać się, że to początki nowej tendencji. Na razie jeszcze niewiele na to wskazuje, i mimo wszystkie większe szansę dałbym bykom, ale nie można takiego scenariusza wykluczyć.
Co mogłoby go uprawdopodobnić? Oczywiście przełamanie jakiegoś kluczowego wsparcia. Tu są dwie możliwości, choć osobiście jedną uważam za mniej istotną. Podejrzewam bowiem, że część graczy skupia się obecnie na poziomie 2000 pkt. Mówię oczywiście o graczach średnioterminowych, bo krótkoterminowi pewnie zareagują wcześniej, o ile już nie zareagowali. Wspomniany poziom 2000 pkt. wydaje mi się jednak zbyt wczesny w relacji do skali zwyżki i poziomu, do jakiego ona zaszła. Także dołek, który miałby być tego sygnału powodem jest raczej mizernej wielkości, a więc i jego techniczna wiarygodność. Sprawa jest skomplikowana, gdyż od wielu miesięcy nie mieliśmy do czynienia z poważną korektą i trudno jest znaleźć poziom godny uznania do za wiarygodne wsparcie. Wspominany przeze mnie poziom luki hossy 1860 pkt. także nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale odnoszę jego poziom, do skali zwyżki. Spadek do poziomu szczytu do 1860 pkt. to już byłby ruch, który musiałby wywołać reakcję graczy średnioterminowych. Wtedy zmiana nastawienia z pozytywnego na neutralny byłaby zasadna. A jak dla kogoś jest to poziom zbyt odległy, to może zareagować na zachowanie cen w okolicy 2000 pkt.