W przypadku polskich inwestorów wszyscy mamy świadomość istotności poziomu 2750 pkt. To opór, którego przebicie może przynieść nieprzyjemne konsekwencje dla obozu niedźwiedzi, gdyż potwierdziłoby to zmianę charakterystyki rynku. Na razie można jeszcze mówić o tym, że rynek porusza się w ramach dwóch kanałów wzrostowych (patrz ostatnia „Weekendowa…”), ale gdyby doszło do wybicia w górę takie wnioski byłyby już nieaktualne. Póki co, niedźwiedzie łapią okazję do zagrania na spadek cen przekonane, że obecnie mamy do czynienia z punktem zwrotnym rynku.

Nikt tego oczywiście nie wie, ale dziś obóz podaży otrzymał argument wspomagający, choć jeszcze nie decydujący. Jak donosi Mark Hulbert nastroje autorów amerykańskich newsletterów w ciągu dwóch dni wyraźnie się poprawiły. Po sesji czwartkowej, na której miał miejsce wyraźny skok cen średnie rekomendowane przez analityków piszących newslettery zaangażowanie na rynku akcji wynosiło 45,7 proc. wobec 65,5 proc. wyznaczonych przy kwietniowym szczycie. Dwie sesje temu nastroje wskazywały na miejsce na dalszą zwyżkę, gdyż poziom nastrojów nie był jeszcze zbyt wyciągnięty. Po dwóch sesjach właściwie niewielkich zmian Hulbert donosi, że obecnie średnie zaangażowanie wynosi już 60,8 proc. Nie jest ono jeszcze rekordowe, ale wyraźnie widać, że poziom optymizmu skoczył. Być może jest to wynikiem weekendowych biuletynów, które reagowały na wydarzenia z opóźnieniem. Tak czy inaczej, obóz byków dostał sygnał, że potencjał do wzrostu cen w USA wyraźnie się zmniejszył.

Może to być przesłanka za tym, by oczekiwać tam osłabienia cen akcji, a przynajmniej założenia, że ewentualny ich wzrost nie będzie miał trwałego charakteru. W takiej sytuacji popyt na naszym rynku jest postawiony w trudnej sytuacji. Jak w takim razie atakować tak poważny opór, skoro prawdopodobnie nie będzie wsparcia w zmianach cen w USA, a do tego na rynku walutowym korekta umacniania się dolara jest wyraźna. Pewnym pocieszeniem jest fakt, że mimo umocnienie się dolara wartość złota bije rekordy, a więc korelacja wartości dolara i złota została złamana w ostatnich dniach. Czy z naszym rynkiem będzie podobnie? Czy przynależność do grupy rynków wschodzących sprawi, że nasze papiery będą przedmiotem zainteresowania niezależnie od tego, co się dzieje w Nowym Jorku? Pozostaje nam śledzić poziom wsparcia na 2643 pkt.