Wczorajsza publikacja wskaźnika aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku udowadnia, że przypisywanie zbyt dużej wagi do pojedynczych odczytów tej zmiennej może prowadzić na manowce. W ubiegłym miesiącu zanotowano silny spadek tego wskaźnika. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że spadek ten był tak duży, że sprowadził wskaźnik w obszar wartości ujemnych, co oznaczałoby koniec okresu ekspansji.

Taki odczyt był zastanawiający, gdyż pozostałe wskaźniki aktywności sugerowały poprawę i zachowały się wyraźnie lepiej od nowojorskiego. Smaczku dodaje fakt, że ubiegłomiesięczny spadek wynikał w dużej mierze z silnego spadku subindeksu nowych zamówień, a więc niemal najważniejszej jego składowej, która mówi o przyszłym poziomie produkcji. Wczorajsza publikacja przekreśla to całe zaskakujące negatywne zamieszanie sprzed miesiąca. Wskaźnik ponownie przyjmuje wartości dodatnie i to nawet wyższe od prognoz (tylko jak prognozować tak zmienny wskaźnik?). Wzrósł subindeks nowych zamówień, a spadł subindeks stanu zapasów. Nieznacznie pogorszył się subindeks zatrudnienia.

Drugą ciekawą publikacją była dynamika amerykańskiej produkcji przemysłowej. To kolejne dane potwierdzające polepszającą się sytuację w przemyśle. Miesięczna dynamika okazała się najwyższa od lipca. Gospodarka otrzymała kolejną przesłankę, by ocenić perspektywy pozytywnie. Oczywiście, nie oznacza to, że można uznać, że gospodarka amerykańska już sama sobie poradzi. Tego nie chciał przyznać FOMC i nie tryskał optymizmem w komunikacie po ostatnim posiedzeniu. To nawet nieco rozczarowało rynki akcji. Jednak wczorajsze popołudnie było już lepsze i wyceny akcji się poprawiły.

Indeks WIG20 wczorajszym zamknięciem wyznaczył nowy rekord panującego od lutego 2009 roku trendu wzrostowego. Kontraktom znowu zabrakło niewiele. To już drugi raz w ramach tej konsolidacji. Wczorajsza wzrostowa końcówka sugeruje możliwość wyraźnego wyjścia ponad poziom konsolidacji. Jeśli kontrakty wyznaczą nowe rekordy trendu, pierwszym wsparciem, które będzie nas informowało o zmianie nastawienia na neutralne, będzie minimum konsolidacji, czyli okolica 2740 pkt. Na razie zakładamy, że wyjście z konsolidacji będzie skutkowało wzrostem cen. Wątpliwości są, ale trzeba dać popytowi szansę.