Wczorajsze notowania w USA zakończyły się pozytywnie dla posiadaczy długich pozycji. Wielkość zwyżki nie była duża, ale zauważalna. Indeks przemysłowy Dow Jones zyskał wczoraj na wartości prawie 200 pkt., a dokładnie 1,47 proc. Indeks S&P500 wzrósł o 1,55 proc., a Nasdaq o 1,67 proc. Optymizm na pierwszej sesji w nowym roku pobudza apetyty, ale nie powinny być one zbyt duże. Pierwsza sesja nie ustawia całego roku, a przed nami sporo niespodzianek.
Przyczyny wczorajszej zwyżki? Częściowo można uznać, że są nimi wczorajsze publikacje danych makro, choć wzrost cen pojawił się jeszcze zanim poznaliśmy wartość wskaźnika ISM dla amerykańskiego przemysłu, która była najwyższa od pół roku. Pocieszający był także fakt większego niż prognozowano wzrostu wydatków na inwestycje budowlane. Już po zakończeniu notowań w Warszawie opublikowano protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Poinformowano, że cztery razy w roku Fed będzie podawał aktualną prognozę zakończenia fazy utrzymywania niskich stóp procentowych. Ma to pomóc w analizie polityki pieniężnej oraz ukróci spekulacje na temat utrzymania, bądź nie, obecnego przypuszczalnego terminu pierwszego ruchu stóp procentowych. Przypomnę, że obecnie Fed deklaruje utrzymanie niskich stóp procentowych do połowy 2013 roku.
Dla nas liczy się to, że wczorajsza zwyżka, w której również braliśmy udział nie została zgaszona. Jest więc szansa na to, by ceny mogły się nadal podnosić. Wczoraj pojawił się sygnał zakończenia fazy spadku cen. Teraz możliwe jest rozważanie również scenariuszy nastawienia pozytywnego. Punktem odniesienia dla nich jest poziom szczytu w okolicy 2300 pkt. Jego pokonanie będzie sygnałem do nastawienia pozytywnego nie tylko w horyzoncie krótko-, ale i średnioterminowym. Dziś raczej nie ma na to szans, ale są dogodne okoliczności, by powiększyć skalę zwyżki.