Cała dzisiejsza sesja przebiegała pod znakiem wzrostów i po raz pierwszy od kilku sesji na rynku pojawił się optymizm. Zwiększony poziom obrotów potwierdził powstanie lokalnego dna w poniedziałek, chociaż gdyby nie zbliżające się święto, z pewnością byłyby większe. Zdecydowanie wycofała się strona podażowa, która dominowała w ostatnich dniach.
Najsilniejszym papierem na dzisiejszej sesji była TPSA. Mimo zbliżającego się debiutu akcji pracowniczych o wartości 5,1 mld zł, akcje Telekomunikacji wzrosły o 3,9% przy wolumenie prawie 20 mln zł (z 98 mln na całym rynku w ciągłych). Mimo, że nie jest on oszałamiający, świadczy o tym, że rynek zdyskontował już przyszłe wydarzenia i 8 listopada nie będzie nas czekał krach. Dobre wyniki TPSA i zwiększona płynność, może wręcz zadziałać pozytywnie na polski rynek.
Oprócz TPSA, zyskiwały prawie wszystkie spółki. Wyjątkiem są banki, których notowania zniżkowały. Spadły kursy BIG-BG, BRE, Handlowego, BSK i PBK. Bez zmian zakończył sesję NIF.
Najgorsze na GPW mamy już chyba za sobą i jeśli notowania za giełdach zagranicznych utrzymają się do końca sesji i w środę nie wydarzy się nic złego w USA (dziś do 16:45 DJIA zyskuje 0,1%, a Nasdaq Comp. 4%, Dax Xetra +1,6%). Obecnie nie ma już żadnych sygnałów do wyprzedaży akcji, a kształt obecnej formacji nie wskazuje na to, że główny trend będzie kontynuowany.
Adam Łaganowski