Pomimo, że już na otwarciu notowań kursy kontraktów poszybowały ?w niebo?, to i tak niepodważalną przewagę na rynku miały byki. Rynek na chwilę zawahał się tylko tuż przed otwarciem sesji w USA, ale już pod sam koniec notowań zaczęła się dość paniczna ucieczka niedźwiedzi z rynku, czego efektem jest dość wyraźny spadek liczby otwartych pozycji. Tak znaczny wzrost istotnie wpłynął na obraz techniczny rynku. Przede wszystkim doszło do zmiany trendu krótkoterminowego z bocznego na wzrostowy. Na wykresie ukształtowała się formacja potrójnego dna (odwrócona głowa z ramionami), z linią szyi na wysokości 1610 pkt. Przełamanie linii szyi przy zwiększonym wolumenie można interpretować jako sygnał zajęcia pozycji długiej. Z wysokości formacji wynika, że zwyżka powinna osiągnąć przynajmniej 1710 pkt. Ale to tylko minimalny zasięg wzrostu ? kontrakty powinny przetestować spadkowe linie trendu. Przyspieszona znajduje się na wysokości 1745 pkt., natomiast właściwy opór przebiega 100 punktów wyżej. Dopiero przełamanie tych barier będzie sygnałem zmiany średnioterminowego trendu spadkowego, co nie zmienia faktu, że można próbować otwierać długie pozycje. Jeśli linię obrony umieścimy w połowie wczorajszej białej świecy (1625 pkt. ? linia szyi na wykresie obejmującym wszystkie ceny), to stosunek zysku do ryzyka będzie jak 3 do 1, tylko przy kursie poniżej 1655, jeśli bezpiecznie założymy, że zwyżka zakończy się już na przyspieszonej linii trendu.
Tomasz Jóźwik