Gdy w trakcie piątkowych notowań ciągłych nastąpiło powolne wyhamowanie wzrostów wydawało się, że nastąpi chwilowe uspokojenie emocji na warszawskim parkiecie. Okazało się jednak, że w trakcie weekendu byki zebrały siły, by w poniedziałek ponownie zaatakować. Efekt tych działań był na dzisiejszej sesji doskonale widoczny. Indeks WIG wzrósł o 1,1% osiągając 16733,9 pkt., natomiast WIG20 o 1,2% rosnąc do 1686,6. Jednak obroty, w porównaniu do piątkowej sesji - gigantycznej pod tym względem w ostatnim półroczu - były o ponad połowę mniejsze i wyniosły 154 mln złotych.
Głównym aktorem dzisiejszej sesji był sektor bankowy. Indeks tej branży ? WIG-BANKI w trakcie przedpołudniowej części wzrósł o 3,1% osiągając 16106,0 pkt. Nadal dominuje, także pod względem obrotów, Pekao SA, które przy wzroście wartości akcji o 3,2% i obrocie 22,5 mln zanotowało nadwyżkę kupna. Nie dziwiło więc gdy także w trakcie notowań ciągłych kurs spółki rósł, osiągając ostatecznie 54,60 złotych (zwyżka o 6,8%). Być może to właśnie za sprawą tego waloru inwestorzy zwrócili baczniejszą uwagę na cały sektor. W ostatnim czasie rynek ten nie przynosił akcjonariuszom zbyt wiele zysku. Notowania ciągłe przyniosły jednak dalsze wzrosty największych banków na naszym parkiecie. Bank Śląski, BRE, BPH - wartość każdej z tych spółek wzrosła o ponad 2%.
Trudno powiedzieć jak długo tak dobry nastrój na naszej giełdzie będzie się utrzymywał. Faktem jest, że na rynek napływają ostatnio dobre wiadomości (stosunkowo niski deficyt obrotów bieżących, prawdopodobnie po raz pierwszy od kilku miesięcy jednocyfrowa inflacja). Niemniej jednak, widmo problemów budżetowych jest coraz bliższe. Zastanawia czy rzeczywistość nie przekroczy obecnie zdyskontowanych już w tej dziedzinie problemów...
Mariusz Łada DM BOŚ