Można mieć mieszane odczucia po dzisiejszym fixingu. Pierwszą jego część, gdzie poznaliśmy ceny, należy uznać za bardzo udaną. WIG20 zanotował wzrost większy, niż na koniec wczorajszych ciągłych i wyniósł 1734 pkt. Tym samym pokonał swoją SK-45, co jest bardzo dobrym sygnałem średnioterminowym. Odbyło się to przy obrotach rzędu 270 mln zł., co wskazuje na to, że średnia ta (obecnie ok.1710 pkt.) może być silnym wsparciem dla prawdopodobnego ruchu korekcyjnego. Udało się również pokonać poziom szczytu z lipca 1999 r., więc tym bardziej doszukiwałbym się wsparcia właśnie w tych okolicach.

Druga część fixingu to zdecydowana przewaga podaży, szczególnie ujawniona na dużych spółkach. Z jednej strony 700 tysięcy TP.S.A. na sprzedaż robi wrażenie, z drugiej rodzi podejrzenie o celowe ustawianie kursu przed jutrzejszym debiutem akcji pracowniczych. Wcale nie zdziwię się jutro, jeśli akcje pracownicze zostaną wzięte ?górą?. Na plus zapisuję, że oprócz TP.S.A., PKN i Pekao, na innych spółkach nie ujawniła się duża podaż. Trudno oprzeć się wrażeniu, iż dziś nagle zabrakło kupujących i kursy na fixingu zostały ustalone przez stronę podażową. Taki nagły odwrót popytu może dziwić, skoro jeszcze wczoraj akcje ?szły, jak świeże bułeczki?.

Zachowanie się walorów w trakcie notowań ciągłych może nam wiele wyjaśnić. Licząc na korekcyjny charakter nadchodzącej zniżki, bacznie będę przyglądał się obrotom, które powinny być niższe od wczorajszych.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu