Drugą sesję spadają notowania na GPW i niewiele wskazuje na to, żeby w czasie kolejnych notowań sytuacja ta miała się zmienić. Przynajmniej z punktu widzenia analizy technicznej. W czasie zaledwie trzech tygodni WIG pokonał dystans 15% i, jak to ładnie piszą w książkach, posunął się ?za szybko i za daleko?. Wprawdzie nie mówi się, o co chodzi dokładnie w tym ?za szybko? i ?za daleko?, jednak wykres WIG spełnia to kryterium. Główne pytanie brzmi, czy mamy do czynienia z korektą trendu spadkowego, czy też właśnie kształtuje się nowa tendencja wzrostowa. Odpowiedź obecnie brzmi: właśnie skończyliśmy korektę trendu spadkowego i wracamy do głównej tendencji. Czy przełamaliśmy jakąś istotną linię trendu? Czy na wykresie WIG widać jakąś formację typową dla końca bessy? Choć próbę wytłumaczenia środowego spadku Nasdaq, a co za tym idzie czwartkowego w Warszawie, wynikiem wyborów prezydenckich w USA uważam za nadużycie, jednak pokrętność systemu wyboru prezydenta musi budzić podziw. Gdyby mieli tam zwykły system większościowy, przygotowywaliby się właśnie do drugiej tury. Jednak zafundowali sobie najgorsze z możliwych rozwiązań: stan niepewności. I choć tak naprawdę dla rynku prawie wszystko jedno czy wygra Gore czy Bush, teraz muszą czekać w tym stanie niepewności aż do początku grudnia, kiedy zbiorą się elektorzy. A po drodze liczenie głosów, odwołania, procesy...

Tomasz Jóźwik

Analityk Gazeta Giełdy Parkiet