Od osiągnięcia dziennego maksimum na poziomie 1762 pkt. rynek zniżkował do 1748 pkt. Z tego poziomu nastąpiło nieznaczne odbicie, ale nie zmienia to faktu, że na rynku zrobiło się nudno. Ceny akcji przez większą część sesji pozostają na niewiele się zmieniającym poziomie, czemu towarzyszy niewielka, jak na ostatnie sesje, aktywność inwestorów. Obroty nieznacznie przekroczyły 225 mln zł.
Ciekawy wydźwięk ma komunikat z posiedzenia szefów banków centralnych strefy euro. Szef Banku Anglii powiedział, że dojdzie do spowolnienia wzrostu gospodarczego, ale będzie ono umiarkowane i krótkotrwałe. Tempo rozwoju powinno wynieść około 3% wobec planowanych 3,50-3,25%. To pozwoli na bardziej stabilny wzrost i uwzględnia spowolnienie w gospodarce amerykańskiej. Szefowie banków centralnych nie spodziewają się recesji w USA i szacują wzrost amerykańskiego PKB w 2001 roku na 2-3%. Na te pozytywne informacje nie zareagowały europejskie rynki kapitałowe. Na euro trwa realizacja zysków i spadło ono wobec dolara do nieco poniżej 95 centów. Główne europejskie giełdy prawie nie zmieniły wartości swoich indeksów wobec piątkowych zamknięć. Z trójki największych jedynie paryski CAC zniżkuje o 0,55%.
Lepiej radzą sobie giełdy w naszym regionie. Niewielkie (0,5%) wzrosty notują Budapeszt oraz Praha, ponad 2% rośnie giełda rosyjska.
Na tym tle nasz rynek wypada kiepsko, ale korelacja ze światowymi parkietami od wielu tygodni nie jest duża.
Niewielka zmiana kontraktów na Nasdaq nie pozwala określić kierunku amerykańskich rynków na początku notowań. Prawdopodobne jest odreagowanie piątkowych spadków, ale nadal są to rynki o dużej nieprzewidywalności. Obniżka stóp i zapowiedź gotowości do następnych powinna tworzyć lepszą atmosferę do inwestowania w akcje w perspektywie średnioterminowej.