Wczorajsza sesja miała dwa oblicza. Pierwsza część przebiegła pod znakiem niedźwiedzi, które zepchnęły WIG20 do poziomu 1730 pkt., czyli w okolice bardzo ważnego wsparcia, wyznaczonego przez listopadowe maksimum i nieco niżej przebiegające SK-45 i SK-90. Ten obszar został z impetem pokonany w pierwszej połowie grudnia, a duże obroty temu towarzyszące pozwalają upatrywać w nim bastionu byków. Takim się okazał wczoraj. Druga część sesji minęła w zupełnie innych nastrojach, których rezultatem był wzrost WIG20 do 1766 pkt., co doprowadziło do ukształtowania się formacji młota, dającej nadzieję na zakończenie trwającej od 1825 pkt. korekty. Na pewno przebicie opisanego silnego wsparcia wprowadziłoby wiele negatywnych sygnałów w analizie średnioterminowej rynku, ale na szczęście na razie nic takiego nie zaszło. W związku z tym należy oczekiwać dobrej, wzrostowej sesji w dniu dzisiejszym, która potwierdziłaby pozytywne sygnały z dnia wczorajszego.
Uspokojenie się sytuacji w USA i mniejsza amplituda wahań rynku Nasdaq wprowadzają dodatkowy element uspokajający nastroje wokół naszego rynku. Wczorajsza szpulka na Nasdaq pozwala kreślić perspektywę kontynuacji spokojnego wzrostu na tym rynku. To, że Nasdaq najgorsze ma już za sobą jest bardzo prawdopodobne, a taka sytuacja powinna przełożyć się na poprawę nastrojów inwestycyjnych w Europie. Najlepiej widać uspokojenie w przypadku Frankfurtu, który po odbiciu się od dna na poziomie 6200 pkt., od kilku sesji znajduje się w trendzie bocznym. Wybicie z niego górą byłoby bardzo dobrym sygnałem dla innych rynków. Odłożenie dyskusji nad auto-poprawką do budżetu przez rząd odwleka podjęcie tak ważnej decyzji, ale nie wydaje się, by ta sprawa mogła zdominować wydarzenia około-rynkowe. Ważniejsze będzie potwierdzenie przez GUS dobrych wyników grudniowej inflacji, ale tego dowiemy się dopiero w poniedziałek.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu