Już na początku stycznia potwierdziła się hipoteza, że polityka fiskalna i równowaga finansów publicznych będzie w tym roku jedną z ważniejszych dla rynku kwestii. Jest wysoce wątpliwe, by rząd przygotowujący się do wyborów był zdolny do prowadzenia zdyscyplinowanej polityki fiskalnej i przeprowadzenia koniecznych w sytuacji oczekiwanego spadku wpływów podatkowych cięć wydatków. A bez szybkich i znaczących obniżek stóp jeszcze w I kw., które umożliwiłaby odpowiedzialna polityka fiskalna, spadek tempa wzrostu gospodarczego będzie w tym roku znacznie głębszy niż dotychczasowe optymistyczne oczekiwania. Zresztą roczna dynamika produkcji przemysłowej już w grudniu powinna okazać się ujemna po raz pierwszy od lutego 1999 r. Ostatnie dane statystyczne wskazują na to, że w I kw. tego roku rozpocznie się w USA pierwsza od 10 lat regularna recesja. W Japonii recesja rozpoczęła się być może już w wcześniej. Na razie powszechna opinia uznaje Europę za region, który ostatecznie okaże się odporny na recesję. Niestety, doświadczenia historyczne nie potwierdzają zasadności takiego optymizmu, choć można się oczywiście zastanawiać, na ile powstanie wspólnej waluty wzmocni niezależność krajów należących do EMU wobec poziomu zagranicznej koniunktury. Indeksy głównych giełd w Europie balansują obecnie nieznacznie poniżej październikowych minimów i jakiekolwiek rozczarowanie co do perspektyw tegorocznego wzrostu gospodarczego w strefie euro oznaczałoby w praktyce ich wyłamanie się w dół o zasięgu równym zeszłorocznej konsolidacji (DAX 5200 pkt.).

Wojciech Białek

SEB TFI SA