Protokół z posiedzenia RPP był uważnie czytany przez analityków, a najważniejszą informacją wydaje się być ta, że obecnie za główny czynnik presji inflacyjnej uważany jest obecnie wzrost wynagrodzeń. Oporem dla USDPLN będzie zatem 2,8495, EURPLN natomiast ma otwartą drogę do 3,84, o które możemy otrzeć się w ciągu tygodnia.
Dane makroekonomiczne nie powodowały dziś nerwówki na rynkach, które "ustawiły się" pod indeks Ifo (poniżej konsensusu, 108,6 zamiast 108,8) wyceniając euro zaraz przed jego publikacją na 1,3430. Odczyty z USA (311 tysięcy wniosków o zasiłek, 1,5% wzrost zamówień na dobra trwałego użytku) nie pozwoliły już dolarowi na powrót na poziom z poranka - właśnie 1,3430 - z którego kurs uciekał nawet do 1,3465. Bezsprzecznie gwiazdą dnia dzisiejszego był funt, zyskujący znacznie zarówno do dolara, jak i do euro. Na koniec dnia kursy funta osiągnęły 5,6297 GBPPLN, 1,9880 GBPUSD oraz 0,6763 EURGBP. Wszystko za sprawą spojrzenia rynków na przyszłość stóp procentowych: prawdopodobieństwo że na koniec roku podstawowa stopa w Wielkiej Brytanii wyniesie 6% wynosi 33%, zaś jeszcze jedna podwyżka (do 5,75%) jest niemal pewna - bank musi działać, ponieważ podwyżka uwzględniona jest już w oczekiwaniach inflacyjnych.
Na koniec dnia rynkiem potrząsnęły dane o sprzedaży nowych domów: wczoraj Henry Paulsen mówił o tym, że kryzys na rynku nieruchomości został zażegnany, jednak komentarze szefa Fed z Wirginii, Jeffreya Lackera, ostrzegały, że duża ilość domów dostępnych na rynku wtórnym może sprawić, że odczyt nie będzie korzystny. Nie miał on jednak racji: świetne dane pchnęły amerykańską giełdę oraz dolara w górę. Na pewno wpływ na tak dobre wyniki sprzedaży miał 11,1% spadek średniej ceny oferowanej nieruchomości.
Jutro ponownie dane z USA (rynek wtórny nieruchomości, prognozowano spadek i 0,3%, jednak w świetle danych dzisiejszych prognoza ta nie jest już aktualna), poza tym zaś sprzedaż detaliczna (prognoza +19,2%) oraz stopa bezrobocia w Polsce (prognoza 13,7%) - dane będą potwierdzeniem dobrej sytuacji gospodarczej kraju.
Piotr Orłowski