Komentarz poranny

Aktualizacja: 20.02.2017 15:26 Publikacja: 25.05.2007 08:37

Wiadomością wczorajszego dnia była z pewnością znacznie wyższa od prognoz

sprzedaż nowych domów. Gdy rynek oczekiwał praktycznie braku zmiany,

faktycznie sprzedaż wzrosła o 16%. Początkowo została ona przyjęta

entuzjastycznie, ale już chwilę później rynek zaczął powątpiewać w jedynie

pozytywny charakter tej publikacji. Wprawdzie spadła nieco liczba domów

oczekujących na sprzedaż, ale nie mniej ważna jest informacja o spadku

cen, po jakich tą zaskakującą ilość domów sprzedano. Tu wpływ na to miał

fakt, że znaczny wzrost zanotowała sprzedaż domów na Południu, gdzie

średnia cena domu jest niższa. Zatem publikacja ta nie może być podstawą

do zbyt mocnych wniosków. Istnieje bowiem ryzyko, że w przyszłym miesiącu

zostanie ona skorygowana. Nie tylko przez rewizję, ale także ponowny

spadek sprzedaży nowych domów.

Spadek cen domów mógł zaniepokoić inwestorów. To przecież dla większości

właścicieli to właśnie cena jest istotną informacją. Jeśli ceny domów

nadal będą spadać, to banki będą domagać się szybszej spłaty kredytów, lub

też dodatkowego zabezpieczenia tychże kredytów. Innymi słowy spadające

ceny przedmiotów zabezpieczających kredyt zdecydowanie utrudniają sytuację

kredytobiorców. Z tego względu nie musi wcale dziwić fakt, że krótko po

publikacji danych indeksy zaczęły spadać i spadały niemal do końca sesji.

Inną sprawą, która ostatnio zaprząta głowy tamtejszym graczom, a pewnie i

nie tylko tamtejszym, to trwające rozmowy handlowe z Chiny-USA. Na razie

niewiele z nich wynika i zbyt wiele się nie udało uzyskać. Trzeba

pamiętać, że jeśli strony się nie dogadają, to może dojść do wprowadzenia

obostrzeń w handlu z Chinami, co nie pozostanie bez wpływu na amerykańską

gospodarkę. To nie tylko potencjalnie może poprawić sytuację w bilansie

handlowym, ale i wpłynąć na wielkość kapitału wpływającego do USA, oraz

sytuację w samych Chinach, co rykoszetem może dotrzeć także do nas.

To jednak przyszłość i to wcale nie najpewniejsza. Na razie mamy przed

sobą prawdopodobieństwo spadku cen na początku sesji. Na rynkach

azjatyckich pomocy nie znajdziemy. Nikkei stracił dziś ponad 1%. Wzrosły

ceny w Chinach, ale to tylko odbicie po ostatniej lekkiej przecenie.

Wczoraj z końcem sesji został naruszony poziom oporu na szczycie z 14 maja

br. Dzisiejszym początkiem ponownie się od niego oddalimy. Jeśli popyt nie

zdoła utrzymać cen, będzie można mówić o odbiciu i jego konsekwencjach.

Dla niedźwiedzi mogą być one miłe.

Komentarze
Bitcoin w cieniu drogiego złota
Komentarze
Czas na profit
Komentarze
Rynek kontra marże
Komentarze
Polskie aktywa na fali
Komentarze
Górnicy krypto z szansą
Komentarze
Obniżki na horyzoncie