Notowania zaczęły się na plusie i po kilku minutach kurs ruszył mocniej do góry. Bez większych problemów, krótko po otwarciu indeksu kontrakty dotarły w pobliże czwartkowego maksimum na 3597 pkt. Na kasowym po krótkim wzroście nastroje się jednak pogorszyły, a w konsekwencji na rynku terminowym nie udało się przełamać powyższej bariery. Dodatkowo podaż zareagowała w zdecydowany sposób i bardzo szybko całość wcześniejszego ruchu wzrostowego została zniwelowana. Nie udało się jednak niedźwiedziom sforsować porannego minimum, a tuż powyżej niego nastąpiło wyhamowanie i zaczęła się kolejna wspinaczka do góry. Zaraz po południu zwyżka dotarła w okolice wcześniejszego szczytu, ale nie został on poprawiony i kurs znów zaczął osuwać się niżej. Nie był to jednak zdecydowany spadek, a więc popyt nie miał problemu z jego zatrzymaniem niespełna półtorej godziny przed końcem. Na wysokości 3581 pkt. doszło do odbicia i kontrakty znów wróciły w pobliże szczytów poprzedniego ruchu wzrostowego. W końcówce miała jeszcze miejsce próba ataku na dzienne maksimum, ale nie zostało ono poprawione, a ostatnie minuty przyniosły jeszcze lekką zniżkę.
Pomimo wzrostu przy tak nieznacznej aktywności inwestorów sesję trudno traktować jako wiarygodniejszy sygnał co do kierunku w najbliższym czasie. Sytuacja techniczna nie uległa tym samym istotniejszym zmianom. Kurs zbliżył się nieco do ważnych oporów w strefie 3600-3610 pkt., jednak wyniku ewentualnego testu nie można przesądzać, tym bardziej, że jak widać podaż nie zamierza poddać bez walki tego ograniczenia. Poza psychologiczną granicą powyższą barierę tworzy połowa czarnego korpusu z 8 maja. Jest to opór o tyle istotny, że stanowi praktycznie ostatnią mocniejszą zaporę na drodze do historycznych szczytów trendu zwyżkowego. Za możliwością testu przemawia zachowanie niektórych wskaźników. Rynek jest wprawdzie wykupiony, a np. Stochastic nadal jest poniżej średniej, ale choć jest to powód do pewnej ostrożności, to jednak nie przesądza to jeszcze większego osłabienia w kolejnych dniach. Pozytywnie zachowały się ROC i MACD. Pierwszy z nich mocniej przebił linię neutralną, natomiast drugi, po sforsowaniu poziomu równowagi, wczoraj dał kolejny sygnał kupna pokonując z dołu średnią. Powyższe przesłanki zwiększają więc szanse powodzenia scenariusza zakładającego test oporów, ale z uwagi choćby na styl wczorajszej zwyżki jego wynik nie jest przesądzony.