Przed zamknięciem

Aktualizacja: 20.02.2017 03:05 Publikacja: 06.06.2007 15:44

Ostatnio pojawiło się kilka informacji, które mogą wprowadzić mały zamęt w

głowie gracza trzymającego się trendu. Pojawiają się dylematy, co jest

ważniejsze, trend, czy sygnały, że ten się wyczerpuje. Sygnały ważne, a

więc tym bardziej uciążliwe w wytrwaniu w dotychczasowym postępowaniu. Z

jednej strony mamy wspomniany trend, a z drugiej mamy za sobą sesję spadku

o ponad 100 pkt. Z jednej strony pojawiają się sygnały, że polska

gospodarka ma się dobrze, a z drugiej rośnie zagrożenie inflacją. Podobna

sytuacja dotyczy gospodarki USA - powolny wzrost, który ma szansę nieco

przyspieszyć, z jednej strony, a z drugiej ciągłe zagrożenie inflacją,

które ostatnio przejawia się również we wzroście rentowności tamtejszych

obligacji (patrz Weekendowa). Co jest ważniejsze? Rekordowo małe i nadal

spadające rezerwy gotówki w amerykańskich funduszach (na koniec maja

gotówka stanowiła raptem 3,6% wartości posiadanych przez fundusze

aktywów), które sygnalizują brak przygotowania tamtejszych instytucji na

okres spadków cen akcji i możliwość szybszej wypłaty środków przez

klientów. Z drugiej strony nastroje nie są jest tak optymistyczne, by w

horyzoncie kilku dni oczekiwać spadek cen (wskaźnik HSNSI liczony przez

Marka Hulberta na podstawie wskazań newsletterów inwestycyjnych wynosi w

tej chwili 53,1%. Jest to wartość nie tylko mniejsza od rekordowej, ale

także mniejsza od tej sprzed kilku tygodni, gdy indeksy były znacznie

niżej). No i wreszcie nasz rynek funduszy - co jest ważniejsze? Ciągły

napływ środków do funduszy inwestycyjnych, czy też przymus redukowania

pozycji w akcjach przez fundusze emerytalne ze względu na przekroczone

przez część z nich progi inwestycyjne? Pytań jest więcej, a to tylko

próbka najważniejszych.

Co jest ważniejsze? Trend. Skoro cen rosną, to nie należy się z tym

spierać. Dziś spadły, ale na tyle mocno, by zagrozić kluczowym wsparciom.

Pozostaje więc trzymać się wcześniej ustalonych założeń. Póki spadek nie

jest wystarczająco głęboki, by zagrozić pozycjom, zmiany cen przyjmujemy

ze spokojem. Owszem, spadek cen robi wrażenie, ale już mniejsze, gdy

zauważymy, że wraz ze spadkiem spadał także obrót oraz spadała liczba

otwartych pozycji. LOP zaczęła ponownie rosnąć, gdy ceny kreśliły dołek i

później lekko rosły. Wiadomością negatywną jest fiasko próby wyjścia ponad

poziom południowej konsolidacji (3700). To teraz jest pierwszy opór. Jego

pokonanie będzie sygnałem powrotu byków do gry, a więc i możliwości

powrotu w okolice maksów hossy, a może i wyznaczenia nowych.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów