Przed zamknięciem

Aktualizacja: 28.02.2017 03:48 Publikacja: 20.03.2008 15:51

Sesja zaczęła się spadkiem cen, ale nie było to dla nikogo zaskoczeniem

zważywszy na przebieg środowych notowań w Stanach Zjednoczonych. Rynek

amerykański poddał się korekcie po wtorkowym wzroście. Korekta nie była

płaska, jak przystało na silny rynek, ale stosunkowo głęboka.

Niedźwiedziom udało się zniwelować około dwóch trzecich pamiętnej zwyżki.

To stawiało pod znakiem zapytania siłę i motywację kupujących ze wtorek.

Nie niwelowało jednak zupełnie szans na dalszą zwyżkę. Z takimi odczuciami

zaczęliśmy dzień.

Skala przeceny nie była rekordowa. Po rozpoczęciu notowań na rynku akcji

było już coraz lepiej. Przed 11:00 rozpoczął się mocny wzrost cen. Na tyle

mocny, że wyciągnął rynek ponad poziom środowego zamknięcia. Wydawać by

się mogło, że popyt przełamał początkową niemoc. Problem w tym, że

wychodząc na plusy stracił parę. Przez kolejne trzy godziny ceny osuwały

się powoli. Spadek był systematyczny. Przed 14:00 ceny kontraktów i

wartość indeksu znalazły się pod poziomem porannych notowań. Nie trwało to

jednak długo. Kursy dość szybko powróciły nad poziomem porannego minimum,

a później powoli się wspinały. Ok. 15:00 mieliśmy do czynienia z kolejną

falą zakupów. Ceny ponownie dynamicznie wzrosły, choć już nie zaszły tak

wysoko, jak przed południem.

Sesję kończymy na minusach. Nie są one zbyt duże. Biorąc pod uwagę cały

tydzień plus należy się popytowi. Wtorkowy wzrost cen nie został

zanegowany, a więc nadal jest szansa na dalszą zwyżkę. Szansa dla byków

jest ważna, bo pomimo tego, że tydzień kończymy ponad poziomem

poniedziałkowego otwarcia, to nadal popytowi nie można przypisać przewagi.

Ba, do tego jest na razie bardzo daleko. Przewagę ma ciągle podaż, a może

to zmienić dopiero wyjście cen ponad poziom szczytu z 12 marca. Dziś nie

było warunków, by choćby spróbować do niego zbliżyć.

Na koniec pozostaje mi życzyć Państwu miłych i spokojnych świąt. Chwila

oddechu przyda się wszystkim. Do zabawy wracamy we wtorek.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów