Poziom ten stanowi 38,2% zniesienia zapoczątkowanego 7 lutego ruchu w górę z 1,4440, który doprowadził do ustanowienia 17 marca historycznego szczytu na poziomie 1,5904. Dynamika wyprzedaży dolara była imponująca i w ciągu trzech dni kurs EUR/USD pokonał kolejne opory by w środę wyznaczyć tego tygodniowe maksimum w okolicy 1,5860. Obecne wzrosty traktować można jako piątą falę, która zgodnie z teorią powinna doprowadzić do wyznaczenia nowych rekordów. Poza sygnałami generowanymi przez układ wskaźników technicznych do wyprzedaży dolara przyczyniły się czynniki natury fundamentalnej. O ile poniedziałkowe dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA ( w lutym odnotowano wzrost o 2,9% wobec spadku 0,4% miesiąc wcześniej) dawały nadzieję na poprawę sytuacji w tym sektorze, o tyle kolejne dni potwierdziły problemy strukturalne gospodarki amerykańskiej. Indeks zaufania konsumentów publikowany przez Conference Board pokazał najniższe od pięciu lat wskazanie na poziomie 64,5 pkt wobec oczekiwanych 75 pkt. Sprzedaż nowych domów rozwiała nadzieję na odbicie amerykańskiego rynku nieruchomości i spadła w lutym o 1,8%. Mocno rozczarowujący był także spadek o 1,7% ( konsensus +1%)w zamówieniach na dobra trwałego użytku, pokazujący słabą kondycję sektora wytwórczego. Podobnie negatywny wydźwięk miał wzrost cotygodniowych podań o zasiłki dla bezrobotnych do 366 tysięcy, sygnalizujący pogarszające się warunki na amerykańskim rynku pracy. Słabnący wzrost PKB, który w IV kwartale wyniósł zaledwie 0,6% i prawdopodobnie w I kwartale tego roku zbliży się do 0,2 %. I to właśnie obawy o spadającą aktywność gospodarki USA i działania mające na celu powstrzymanie tych tendencji są w chwili obecnej priorytetem polityki prowadzonej przez Rezerwę Federalną. W wypowiedziach swych przedstawiciele FED zadeklarowali gotowość do dalszych kroków mających na celu wsparcie dynamiki wzrostu PKB jak i poprawę kondycji sektora bankowego. Słowa te odebrane zostały jako zapowiedź kolejnych obniżek stóp procentowych w USA. Rynek wycenia z 60 % prawdopodobieństwem cięcie stopy funduszy federalnych o 0,5% już w kwietniu. Większość banków podtrzymuje swoje prognozy co do docelowego poziomu stóp w tym roku w przedziale 1,2% do 1,75%. Już w tej chwili dolar jest drugą, najniżej oprocentowaną walutą krajów rozwiniętych. Powiększający się na niekorzyść dolara dysparytet stóp procentowych, jest jednym z głównych powodów słabości tej waluty. Z drugiej strony, wciąż zadziwiająco dobrze radzi sobie gospodarka strefy euro. Pomimo globalnych napięć i rekordowo mocnego kursu euro, eksport wciąż rośnie, popyt wewnętrzny utrzymuje się na wysokim poziomie a zamówienia przemysłowe w styczniu wzrosły o 7,3% w ujęciu rocznym( poprzednia wartość to +2,1%). Dane makro nie pozwalają przedstawicielom Europejskiego Banku Centralnego na zmianę retoryki. Powtarzane jak mantra zapewnienia o determinacji ECB do uniknięcia efektu drugiej rundy i sprowadzenie inflacji do poziomu akceptowanego przez ten bank w 2009 r. , oddalają perspektywę ewentualnego poluzowania polityki monetarnej w Eurolandzie a tym samym umacniają euro. Dobra sytuacja europejskich firm, wpływa korzystnie na nastroje w europejskim biznesie. Odczyt indeksu koniunktury instytutu IFO, ponownie pokazał duży optymizm panujący wśród przedsiębiorców niemieckich zarówno w ocenie bieżącej sytuacji ekonomicznej jak i perspektyw na najbliższe miesiące. Wskazanie na poziomie 104,8 pkt, było znacznie powyżej oczekiwań i przekroczyło wydawałoby się rewelacyjny odczyt za luty. Pomimo tego, większość analityków spodziewa się jednak, że recesja w USA i napięcia na rynkach finansowych, w najbliższych miesiącach odbije się negatywnie na gospodarce strefy euro, co zmusi ECB do obniżek stóp procentowych w drugiej połowie roku. Gdyby do tego doszło, prawdopodobnie trwający od siedmiu lat trend aprecjacji euro byłby zakończony. Pierwszymi oporami dla dalszych wzrostów kursu EUR/USD są odpowiednio poziomy: 1,5830, 1,5860 i 1,5904.Najbliższe wsparcia zlokalizowane są w rejonie 1,5725 i 1,5680 i ich ewentualne pokonanie powinno skutkować spadkami przynajmniej do 1,5550. Wzrosty indeksów giełdowych tradycyjnie przeceniły walutę japońską. Kurs EUR/JPY wzrósł z tegorocznych minimów w okolicy 152,00 do poziomu 158,00 a USD/JPY pomimo słabości dolara znalazł się w piątek powyżej psychologicznego poziomu 100.

Wyprzedaż dolara na rynku międzynarodowym oraz obawy o stan gospodarki amerykańskiej umocniły waluty wschodzące. Kraje naszego regionu postrzegane są jako atrakcyjna alternatywa inwestycyjna wobec krajów rozwiniętych, zwłaszcza w okresie niepewności na rynkach finansowych. Podczas gdy one borykają się ze spadającym tempem PKB, " Nowa Europa" podtrzymuje relatywnie wysoką dynamikę wzrostu. Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów, PKB w Polsce w tym roku wyniesie co najmniej 5%. Dodatkowo wciąż napływają rewelacyjne dane makroekonomiczne świadczące o ekspansji naszej gospodarki. Dynamika produkcji przemysłowej wzrosła w lutym o 14,9%, a sprzedaż detaliczna ponownie znacznie przewyższyła oczekiwania i wzrosła aż o 23,8%. Podtrzymane także zostały pozytywne tendencje obserwowane od dłuższego czasu na rynku pracy. Stopa bezrobocia w lutym spadła do poziomu 11,5% wobec 11,7% w poprzednim miesiącu. Statystyki te z jednej strony napawają optymizmem z drugiej zaś są zdecydowanie proinflacyjne. Świadomość tego ma Rada Polityki Pieniężnej, która zgodnie z konsensusem rynkowym zdecydowała się na kolejną podwyżkę głównej stopy procentowej o 0,25% do poziomu 5,75%. Zdaniem Dariusza Filara do dalszego zacieśnienia polityki monetarnej może dojść już w kwietniu. Z wypowiedzi członków RPP wynika, że inflacja jeszcze przez wiele kwartałów będzie przekraczać cel inflacyjny RPP. Wysokie tempo wzrostu gospodarczego oraz efekt drugiej rundy, powodują że dalsze podwyżki stóp procentowych są nieuniknione. Rosnący na korzyść złotego spread na stopie procentowej, dobre fundamenty gospodarcze oraz słaby dolar powodują, że nasza waluta jest chętnie kupowana przez inwestorów. Złoty umocnił się zarówno wobec euro jak i dolara. O ile jeszcze na początku tygodnia USD/PLN i EUR/PLN wyceniano odpowiednio na poziomach 2,2900 i 3,5500, o tyle w piątek pary te znalazły się na istotnych technicznie wsparciach w rejonie 2,2200 i 3,5200. Długoterminowy trend wzrostowy złotego wydaje się nie zagrożony, ale w końcówce miesiąca może dojść do realizacji zysków. Sprzyjać temu powinna sytuacja na rynku międzynarodowym, gdzie wyprzedaż dolara została na razie powstrzymana oraz koniec kwartału, który tradycyjnie zachęca instytucje finansowe do rozliczenia otwartych pozycji. Od czwartku dynamicznie tracący na wartości funt wobec głównych walut, pozwolił parze GBP/PLN na wyznaczenie tegorocznych dołków na poziomie 4,4650. Waluta brytyjska od grudnia straciła już w stosunku do złotego o ponad 10%. Kolejnym wsparciem dla notowań GBP/PLN jest poziom 4,3500.

Andrzej Gondek

DM TMS Brokers