Brniemy w bok. Czas pływnie wolno, słoneczko świeci. Zero obrotu i zero
chmurek. Kursy powolutku rosną. Być może uda się utrzymać dotychczasowe
minimum sesji. Sytuacja popytu i tak nie jest najlepsza. Ubiegłotygodniowe
wybicie staje się bardziej legendą niż faktem. Utrzymuje nadzieję byków,
ale za wiele im nie pomaga. Dzisiejsze minimum to przecież poziom o 100