Jeśli chodzi o parę USD/PLN to jej kurs pozostaje na razie stabilny i porusza się w przedziale 2,22 - 2,24. Główną przyczyną aprecjacji wydają się być w dalszym ciągu wysokie oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych w Polsce. Są one dodatkowo zwiększane przez wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej. Przykładem są dzisiejsze słowa Mariana Nogi, który powiedział, że inflacja w sierpniu może osiągnąć szczyt, nawet powyżej 5 procent, a na koniec roku powinna lekko spaść w okolice 4 procent.
Dla przyszłości rodzimej waluty ważne będzie również zachowanie pary EUR/USD. Jej kurs po spadkach rozpoczętych po nieudanym ataku na ostatni szczyt zatrzymał się obecnie na poziomie 1,56 i wydaje się, że teraz inwestorzy będą oczekiwać na nowe dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. Gdyby zaczęły pojawiać się pierwsze lepsze od prognoz publikacje to można spodziewać się wzrostu popytu na dolara i dalszego spadku kurs nawet w okolice 1,49. W przypadku takiego scenariusza złoty może mieć problemy z dalszym umacnianiem.
Naszym zadaniem na sesji dzisiejszej złoty umocni się wobec waluty europejskiej i pozostanie stabilny wobec dolara.
Wzrosty na giełdach umocniły zdecydowanie jena. EUR/JPY ponownie znalazł się powyżej 160,00 i dzisiaj rano wyceniany jest w okolicy 161,00. Pierwszym oporem dla ewentualnych zwyżek jest poziom 161,50. USD/JPY po pokonaniu kluczowych oporów w rejonie 101,00-50, wygenerował sygnał kupna z celem na 104,00. Sesja azjatycka nie przyniosła większych zmian w notowaniach dolara wobec euro. Kurs EUR/USD nie zdołał wspiąć się powyżej poziomu 1,5700, wyznaczając maksima na 1,5693. Europa umocniła nieznacznie walutę amerykańską, i relacja EUR/USD kwotowana jest obecnie na poziomie 1,5645. Wsparcia na dziś wyznaczają odpowiednio poziomy 1,5590 , 1,5575 i tygodniowe minimum 1,5535. Barierami dla ewentualnych wzrostów są 1,5700 a następnie 1,5740 i 1,5758. Pozytywny wydźwięk wczorajszych danych z amerykańskiego rynku pracy został zneutralizowany ponad procentowym spadkiem zamówień fabrycznych w USA i wypowiedziami szefa FED. Ben Bernanke stwierdził, że nie spodziewa się poprawy sytuacji na amerykańskim rynku pracy i nieruchomości do końca pierwszego półrocza, i jednocześnie zadeklarował gotowość do dalszych działań w celu ożywienia mocno zwalniającej gospodarki. W jego ocenie wzrost gospodarczy w ostatnich miesiącach może znaleźć się w okolicy zera bądź nawet poniżej tej granicy. Dla dalszej wyceny walut głównych istotny wpływ będą miały dzisiejsze dane makro. O 10.00 poznamy indeks aktywność w europejskim sektorze usług, który wynieść ma w marcu 51,7 pkt, a o 11.00 publikowany będzie poziom lutowej sprzedaży detalicznej w strefie euro. Inwestorzy z uwagą analizować będą słowa J.C. Trichet, który o 12.30 przedstawi ocenę sytuacji gospodarczej Eurolandu. Najważniejsze będą jednak informacje z amerykańskiego sektora usług. Analitycy nie spodziewają się poprawy sytuacji w tym segmencie i oczekiwany odczyt indeksu ISM za marzec to 48,5 pkt wobec 49,3 pkt miesiąc wcześniej.
Marcin Ciechoński