Reklama

Przed zaśnięciem

Aktualizacja: 28.02.2017 00:19 Publikacja: 08.04.2008 16:45

Nie zapowiadało się, że będzie to sesja przełomu i faktycznie trudno ja za

taką uznać. Zaczęliśmy od niewielkiego spadku cen. Można go uznać za

reakcję na lekkie minusy na kontraktach w USA, czy też równie lekkich

spadków w strefie azjatyckiej. Można także przyjąć, że ze względu na małą

różnicę między poziomem otwarcia, a poprzedniego zamknięcia, mamy do

Reklama
Reklama

czynienia jedynie z ruchem znajdującym się w zakresie uznawanym za zwykły

rynkowy szum. Obie wersje mogą być przyjęte. Nie ma to właściwie żadnego

znaczenia. Ważnym jest, choć i tu można mieć pewne zastrzeżenia, że cenom

nie udało się powrócić na poziomom wczorajszych notowań.

Niemal przez cały dzień mieliśmy do czynienia z konsolidacją (to już drugi

taki dzień w tym tygodniu). Dopiero w końcowej fazie sesji stery przejęła

Reklama
Reklama

jedna ze stron. Ponownie bardziej aktywna okazała się podaż. Także i tym

razem przewaga podaży nie była na tyle duża, by wywołać jakieś większe

zmiany oceny rynku. Spadek o półtora procenta oczywiście jest wart

odnotowania, ale trzeba zauważyć, że nadal przebywamy nad poziomem wsparć.

Zatem panika jest zdecydowanie przedwczesna. Tym bardziej, że jeszcze

wczoraj przebywaliśmy w okolicy szczytu z ubiegłego tygodnia.

Komentarze
Stopy procentowe spadną
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Komentarze
Gospodarczy zegar tyka
Komentarze
Mocny okres przedświąteczny
Komentarze
Fed i RPP obetną stopy?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Komentarze
Rada pod presją danych
Komentarze
Plan pokojowy w centrum uwagi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama