Przed danymi w Polsce

Aktualizacja: 27.02.2017 20:58 Publikacja: 15.04.2008 14:35

Rynki są wyczulone na negatywne informacje. Wnioski z tego mogą być

ciekawe, bo to oznaczałoby, że potencjał dla przeceny jest ograniczony.

Paradoks? Nie zupełnie. Jeśli szuka się okazji do sprzedaży i nawet mało

istotne informacje już powodują strach i reakcję rynku, to znaczy, że

podaż może dość szybko się wyczerpać. Taka sytuacja nie oznacza

perspektywy mocnego wzrostu, ale wydaje się, że i spadek cen nie powinien

trwać zbyt długo. To jednak będzie do sprawdzenia w kolejnych tygodniach.

Na razie ten pesymizm napędza rynek. Obserwujemy odbicie po chwilowym

osłabieniu spowodowanym prawdopodobnie rekordem ceny ropy. Za chwilę

pojawią się informacje dotyczące dynamiki płac w Polsce (prognoza mówi o

wzroście o ok. 11 proc.), inflacji (prognoza 4,1-4,2 proc.) oraz tempie

wzrostu zatrudnienia. Dane o bilansie płatniczym zwykle mocno zmienne nie

będą przykuwały aż tak dużej uwagi. Wzrost płac jest teraz najważniejszy,

bo to główny czynnik wpływający na wzrost napięć inflacyjnych. M 60-61

Komentarze
W Polsce stopy w dół, w USA nie
Komentarze
Wyczekiwane decyzje RPP
Komentarze
Łapanie oddechu
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?