Inflacja mierzona w cenach konsumentów(CPI) wzrosła w marcu do 0.3% m/m. Inflacja bazowa(po wyłączeniu cen energii i żywności) wyniosła 0.2% m/m. W obu przypadkach dane były zgodne z przewidywaniami analityków.
Źle wypadły natomiast dane z rynku nieruchomości. Ilość rozpoczętych prac nad nowymi domami spadła nieoczekiwanie o 11.9% do poziomu 947 000 sztuk. W skali rocznej spadek wyniósł 36.5%. Był to najgorszy odczyt tych danych od 17 lat, co wskazuje na wciąż istniejące trudności w amerykańskim sektorze nieruchomości.
Według "Beżowej księgi", czyli raportu Fed na temat kondycji ekonomicznej USA, gospodarka zwolniła w ostatnim okresie jeszcze bardziej. Jako główne przyczyny takiego stanu rzeczy wymienia się złą sytuację na rynku nieruchomości oraz spadek wydatków osobistych amerykańskich obywateli.
Wczorajsze wydarzenia odbiły się na wycenie eurodolara. Para EUR/USD pokonała poziom oporu zlokalizowany na wysokości 1.59. Droga do dalszych wzrostów jest więc praktycznie już otwarta. Jedyną niewiadomą jest teraz reakcja rynku przy próbie kontaktu lub pokonania psychologicznej bariery na poziomie 1.6. Jeśli do końca tygodnia euro utrzyma się nad poziomem 1.59 to będzie to dobry znak dla grających na zwyżkę europejskiej waluty. Do zakończenia wzrostów potrzebny byłby spadek poniżej 1.57.
Sylwester Majewski