Później, wraz z napływem zza oceanu informacji o kwartalnych wynikach spółek (Merrill Lynch zanotował 1,96 mld USD straty wobec 2,16 mld USD zysku w analogicznym okresie ub. r. i prognozie na poziomie - 1,72 mld USD), strona podażowa zwiększała swoją przewagę na parkiecie. O 14:30 zostały opublikowane dane dot. liczby podań o zasiłki dla bezrobotnych (372 tys. wobec konsensusu: 385 tys.), które nieznacznie uspokoiły inwestorów i zachęciły stronę popytową do odrabiania dziennych strat. Ostatecznie WIG zniżkował o 0,27 proc. (46 997 pkt.) a obroty lekko przekroczyły 1 mld zł. In minus wyróżnił się sWIG80, który spadł o 0,47 proc. Mocno zostały przecenione akcje Sygnity (-17,9 proc.) oraz Euromark-u (-12,2 proc.), natomiast relatywnie mocno zachowywał się KGHM (+0,95 proc., przy 190 mln zł obrotu). Po neutralnym zamknięciu DJIA (+0,01 proc.) można oczekiwać spokojnego otwarcia notowań na WGPW.

Czwartkowa sesja była czwartą z rzędu, która nie wniosła znaczących zmian do obrazu analizy technicznej. Rynek wciąż porusza się w wąskim kanale ograniczonym oporem na poziomie 47 774 pkt. oraz wsparciem przy 46 667 pkt. Niski korpus powstałej świecy obejmuje biały korpus świecy poprzedzającej tworzy negatywną formację objęcia, jednak niewielkie korpusy tych świec i wciąż niskie obroty niewiele przekraczające 1,05 mld nie stanowią silnej wartości prognostycznej. Pozytywnym sygnałem wczorajszej sesji jest obrona linii wsparcia, na której już drugi dzień z rzędu powstrzymany został spadek notowań intra-day oraz udane zamknięcie powyżej SK 46 981 pkt. Wciąż rosnące wartości szybkich oscylatorów rokują na możliwy niewielki wzrost indeksu, do poziomu 47 774 pkt. czyli oporu ustanowionego w piątek w połowie czarnej świecy. Przeciwną wymowę posiadają średnioterminowe indykatory, w których najprawdopodobniej można upatrywać powodu "ściągania" indeksu w pobliże wsparcia

(46 667 pkt.). Sugerować to może niebezpieczeństwo przejęcia kontroli nad rynkiem przez stronę podaniową, co w przypadku wzrostu obrotu miałoby negatywną wymowę.