Rzut oka na dane odsezonowane napawa jednak poważnym niepokojem. Według GUS-u produkcja po wyeliminowaniu wahań o charakterze sezonowym wzrosła w styczniu aż o 6% m/m i w lutym o 2,2% m/m, zaś w marcu obniżyła się aż o 4,1% m/m. Są to ogromne zmiany i zachodzi pytanie, czy rzeczywiście polska gospodarka jest tak rozchwiana, czy GUS nie jest w stanie w całości wyeliminować efektów sezonowych? Jakąkolwiek postawimy odpowiedź, wnioski są niepokojące bo oznaczają, iż trudno jest jednoznacznie ocenić sytuację gospodarczą. Uważam, że aktualny jest scenariusz dość szybkiego i (mimo silnych wahań w danych GUS) w miarę zrównoważonego wzrostu, aczkolwiek czułbym się bardziej komfortowo mając więcej zaufania do wskaźników publikowanych przez nasz urząd statystyczny. Dane odnośnie PPI (wzrost o 2,9% r/r) pokazują już przełożenie się silniejszej waluty na nieco niższe tempo wzrostu cen i uważam, że będzie to jednym z argumentów przeciwko podwyżce stóp na najbliższym posiedzeniu. W reakcji na dane złoty lekko traci na wartości, niemniej większość dzisiejszego osłabienia należy przypisać spadkom na parze EURUSD.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.