Ostatnie dane z rynku budownictwa mieszkaniowego nie sprowokowały jednak zbyt silnej reakcji rynku, stąd - o ile dane mocno nie zaskoczą (zwłaszcza in plus) - wpływ na notowania powinien być ograniczony. Ciągle natomiast należy pamiętać o pełni sezonu publikacji wyników kwartalnych, które mogą mieć spory wpływ również na notowania walut. Po słabszych wynikach Bank of America dziś czekamy m.in. na raporty AT&T (oczekiwany zysk na akcję to 0,74 USD), Yahoo (0,09 USD) czy firmy Lockheed Martin (1,63).
W Polsce podane zostaną dane o inflacji bazowej oraz sprzedaży detalicznej. Jest to zarazem ostatnia porcja marcowych danych przed kwietniowym posiedzeniem RPP. Oczekujemy dynamiki sprzedaży na poziomie 22% r/r i dynamiki inflacji bazowej na poziomie 2,7-2,8% r/r.
Waluty - Banki nie dają umocnić się dolarowi
W poniedziałkowe popołudnie po piątkowym umocnieniu dolara nie było już śladu. Najpierw obawy o kłopoty Royal Bank of Scotland, zaś następnie słabe wyniki Bank of America utwierdziły inwestorów, że czas amerykańskiej waluty jeszcze nie nadszedł. W rezultacie para EURUSD, która na początku tygodnia oscylowała w okolicach 1,58, dość szybko powędrowała w okolice oporu na 1,5950. Dziś rano mamy lekki spadek w okolice 1,5870, ale nie daje on jeszcze wyciągnąć żadnych wniosków. Wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie czekać na kolejne raporty. Podobnie sytuacja wygląda na franku i jenie. USDCHF po 2,5% ruchu w górę w piątek, wczoraj zniżkował do 1,0080, zaś USDJPY oscylował nieznacznie powyżej 103,0. poziomy wsparcia to 1,0040 na USDCHF i 102,90 oraz 102,60 na USDJPY. Pisaliśmy wczoraj też o nietypowym zachowaniu funta. Opór na poziomie 2 dolarów do funta okazał się na tyle skuteczny, że w konsekwencji para GBPUSD powędrowała do poziomu 1,9780 mimo anty-dolarowego sentymentu na rynku. Silniejsze wsparcie na tej parze to dopiero 1,9605.
Inwestorzy ciągle testują możliwości walut regionu Europy Środkowej. Wykorzystali oni ruch w górę na EURUSD do ponownego wejścia w ten region, mimo iż w końcówce minionego tygodnia zanosiło się na korektę. Para USDPLN notuje spadek z 2,1770 w piątek na zamknięciu do 2,1440, EURPLN z 3,43 do 3,4145. W podobnym stopniu zyskuje czeska korona, nieco mniej węgierski forint. Dla rozwoju sytuacji na polskim foreksie nadal kluczowe znaczenie ma rynek eurodolara i kierunek wybicia z trwającej już dość długo konsolidacji. Publikowane dziś dane o sprzedaży detalicznej mogą mieć pewien wpływ o ile odbiegałyby znacząco od konsensusu rynkowego (na poziomie ok. 21% r/r).