Czynnik, który pchał indeksy pod koniec wczorajszej sesji - dobry nastrój amerykanów - odwrócił się po zamknięciu rynków w Europie. Motorem sprawczym zmiany nastawienia stały się rozczarowujące wyniki Amazon.com. Rano kontrakty na amerykańskie indeksy wyceniane były poniżej poziomów z zamknięcia giełd w Nowym Jorku. Na to nałożyły się słabe dane.
Indeks klimatu gospodarczego IFO wykazał istotny spadek nastrojów w Niemczech. Co miesiąc 7000 ankietowanych managerów i specjalistów wypowiada się na temat postrzegania sytuacji gospodarczej w kilku horyzontach czasowych: przeszłym, obecnym oraz na najbliższe 6 miesięcy. Ankieta instytutu IFO wykazała, że zintegrowany wskaźnik odzwierciedlający sentyment biznesu spadł po raz pierwszy od 4 miesięcy , z poziomu 104,8 do 102,4. Ocena bieżącej sytuacji spadła ze 11,5 do 108,4 - zaś zapatrywania na przyszłość do 96,8. Przy czym poziom poniżej 100 sugeruje oczekiwanie cofnięcia się w rozwoju. Zmiany polegające na zmniejszaniu się wartości wskaźnika w zakresie powyżej 100, sugerują spadek dynamiki - jeszcze nie regres. Dokładne wczytanie się w przekroje poszczególnych branż wykazuje duże rozbieżności w opiniach, w zależności badanego sektora gospodarki. Równoległy odczyt, ograniczający się do sektora produkcyjnego, opublikował francuski instytut INSEE- odpowiednik naszego GUS. Zagregowany wskaźnik wskazał spadek nastrojów ze 108 do 106 punktów. Również odnotował spore dysproporcje w postrzeganiu sytuacji.
Oprócz danych z Niemiec i Francji do wczesnych spadków indeksów przyczynił się sektor bankowy. Głównie za sprawą zaskakujących newsów o wynikach finansowych. Berclays oraz Credit Suisse podały informacje gorsze niż oczekiwali analitycy. Co prawda akcje CS zareagowały wzrostem wycen (inwestorzy oczekiwali słabszego wyniku z całokształtu działalności) , ale w Europie szerokim echem odbiła się wiadomość, że bank zaksięgował odpisy z tytułu zaangażowania w instrumenty powiązane z rynkiem subprime znacznie przekraczające szacunki analityków. Straty z tego tytułu wyniosły 5,3 miliarda franków. Zarząd ocenia bieżącą sytuację jako stabilną, co wsparło wzrost wyceny akcji. Obawy o kolejne niespodzianki dotyczące wielkości odpisów innych bankach psuły jednak nastroje w całym sektorze.
Z kolei Berclays, w pierwszym kwartale uniknął ciężkich odpisów powiązanych z kryzysem Subprime, ale odnotował spadek zysków operacyjnych. Notowania banku traciły - podobnie jak większość tego typu instytucji notowanych w Londynie. Na głównym indeksie brytyjskim ciążyły ponadto firmy budowlane i deweloperskie. Persimmon - jeden z liderów w branży, poinformował o "największym zacieśnieniu warunków kredytowania nieruchomości od prawie 40-stu lat.
Informacje o fatalnych warunkach na rynku nieruchomości, obok spadku sprzedaży detalicznej o 0,4% znacznie pogorszyły sentyment na szerokim rynku. Poprzedni odczyt danych o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii wskazywał wzrost o 1,1%. Tracił również sektor farmaceutyczny. Po wczorajszych danych z GlaxoSmithKline dzisiaj Astra Zeneca opublikowała wyniki o 3,7% gorsze niż rok wcześniej. Jej wspomniany wcześniej konkurent również uległ przecenie. Spadki na rynkach surowców przemysłowych zaważyły na tym, że w FTSE100 był dzisiaj znacznie słabszy niż główne indeksy z Paryża czy Frankfurtu.