Początek każdego miesiąca jest zawsze bardzo ważny ze względu na miesięczne dane z USA - o zatrudnieniu i aktywności. Tym razem dodatkowo nałożyło się posiedzenie Fed, a także pierwszy szacunek PKB za pierwszy kwartał. Wreszcie ciągle trwa sezon publikacji wyników spółek. Wszystko co najważniejsze zacznie się właśnie wtedy, kiedy Polacy myśleć będą już o długim weekendzie. Publikacja szacunków PKB odbędzie się w środę o 14.30 naszego czasu. Rynek oczekuje wzrostu na poziomie 0,4% w ujęciu anualizowanym (co odpowiada ok. 0,1% kwartalnie). Nie można całkowicie wykluczyć nawet spadku produktu krajowego, co miałoby dodatkowy efekt psychologiczny. Tego samego dnia wieczorem (tradycyjnie o 20.15) Fed zdecyduje o poziomie stóp procentowych. Rynek dość zgodnie oczekuje cięcia o 25 bp, po którym główna stopa znalazłaby się na poziomie 2%, wyceny rynkowe nie wykluczają całkowicie możliwości obniżki o 50 bp, która niewątpliwie dodatkowo osłabiłaby dolara. Natomiast nie można wykluczyć, iż po tym ruchu Fed będzie chciał zrobić przynajmniej przerwę w obniżkach w obawie przed "przestrzeleniem" i późniejszym wzrostem inflacji. W czwartek przedstawiony zostanie indeks aktywności w przemyśle ISM, a także europejskie odpowiedniki, czyli indeksy PMI. W przypadku amerykańskiego ISM oczekuje się spadku aktywności z 48,6 pkt. w marcu do 48 pkt. w kwietniu. Oznaczałoby to zwiększenie tempa spadku aktywności. Wreszcie w piątek dane o kwietniowym zatrudnieniu. Potwierdzenie się oczekiwań rynku na spadek zatrudnienia podobny do tego w kwietniu (kiedy ubyło 80 tys. miejsc pracy) jest dla wielu obserwatorów najbardziej aktualnym sygnałem recesji w USA. Ostatnie dwa dni tygodnia to też publikacja wyników dwóch paliwowych gigantów - ExxonMobil poda wyniki w czwartek zaś Chevron w piątek.
Co ciekawe, tak duża liczba istotnych danych zapowiedziana jest w momencie, kiedy indeks S&P500 znajduje się w bardzo ciekawym położeniu. Na piątkowym zamknięciu indeks przyjął wartość 1398,2 pkt. co było kolejną próbą sforsowania skutecznych od niemal trzech miesięcy oporów. Choć jest to poziom najwyższy od połowy grudnia, nie nastąpiło zdecydowane przełamanie oporu, co mogłoby zwiastować silny ruch w górę i dać dodatkowy impuls do umocnienia dolara. Po za tym czeka nas jeszcze psychologiczna bariera 1400 pkt., co oznacza, że dane w tym tygodniu mogą być wyjątkowo ważne.
W Polsce czekamy na 30 kwietnia, kiedy RPP podejmie decyzję ws. stóp procentowych. Tak jak wielokrotnie pisaliśmy, oczekujemy, iż tym razem stopy nie zostaną zmienione.
Waluty - Rozstrzygnąć może końcówka tygodnia
W piątek rano kontynuowane było osłabienie euro w relacji do dolara i para ta dość szybko zniżkowała aż do poziomu 1,5555, gdzie znalazła wsparcie w poziomach z początku miesiąca (2 kwietnia 1,5532 i 3 kwietnia 1,5549). Popołudniem wspólna waluta odrabiała nieco wcześniejsze straty zyskując chwilowo mocniej po publikacji słabych danych odnośnie nastrojów konsumenckich w USA. Warto zwrócić uwagę, że w piątek euro było najsłabszą z głównych walut. Frank i jen również traciły w relacji do dolara, choć nieco mniej. Zaskoczeniem nie jest już natomiast odmienne zachowanie się funta, który w piątek zyskał 0,5% w relacji do dolara, co przełożyło się na szczególnie wyraźny ruch na parze EURGBP. Do środy, kiedy zacznie się seria kluczowych danych na rynek będą miały ciągle wpływ ogłaszane wyniki spółek i ich ewentualny wpływ na opór na indeksie S&P500. Dalsza zwyżka na rynkach akcji wspierałaby amerykańską walutę, dolarowi przysłużyłaby się prawdopodobnie obniżka stóp o 25 bp (zaś osłabiłoby go cięcie o 50 bp). W taki scenariuszu należy zwrócić uwagę na wsparcie na poziomie 1,5350.