Jean-Claude Trichet powiedział, że priorytetem banku jest utrzymanie stabilności cen w średnim terminie.
Kolejne godziny notowań, wobec braku potencjalnych impulsów, mogą upłynąć pod znakiem dalszych prób odreagowania zeszłotygodniowych spadków. Nie należy jednak oczekiwać mocnego ruchu do góry. Szanse na to zostały przekreślone rano, gdy stronie popytowej nie udało się doprowadzić do trwałego wybicia powyżej strefy oporu 1,5658-1,5660 dolara, co byłoby równoznaczne z utworzeniem na wykresie godzinowym prowzrostowej formacji podwójnego dna i zapowiedzią zwyżki przynajmniej do 1,5733 dolara, gdzie znajduje się kolejny liczący się opór.
Tym samym w sposób znaczący zostały zredukowane szanse na zdecydowane pogłębienie korekty. Można oczekiwać, że nawet jeżeli do tego dojdzie, to okolice 1,57 dolara będą wykorzystywane do agresywnej sprzedaży EUR/USD. Zwłaszcza gdy ruch wzrostowy nie będzie miał wsparcia ze strony istotnych impulsów fundamentalnych.
W średnim terminie sytuacja techniczna wskazuje na kontynuację spadków EUR/USD. Sygnały to potwierdzające zostały wygenerowane w poprzednim tygodniu. Kluczowe znaczenie miało kolejne odbicie kursu od psychologicznej bariery 1,60 dolara, połączone z utworzeniem na wykresie dziennym, zapowiadającej spadki, formacji objęcia bessy. Gdy dodać do tego negatywne dywergencje kursu z podstawowymi wskaźnikami, wybicie dołem wykresu dziennego z formacji klina oraz drugą już spadającą gwiazdę na wykresie tygodniowym, to otrzymujemy zestaw sygnałów, który może zapowiadać spadki w kolejnych tygodniach ku istotnej średnioterminowej strefie wsparcia 1,48-1,50 dolara.
Realizacja przedstawionego wyżej spadkowego scenariusza w głównej mierze może być warunkowa wynikami środowego posiedzenia FOMC. Pomimo, że w tym tygodniu zostanie opublikowana duża grupa ważnych danych z USA (m.in. kwietniowy raport z rynku pracy), to posiedzenie FOMC wysuwa się na pierwszy plan.