X-TRADE: Kwiecień na rynkach walutowych - optymizm zaszkodził notowaniom franka i jena

Za wcześnie aby mówić o zmianie trendu (EURUSD) Obserwując ostatnie dni kwietnia i początek maja na rynku eurodolara trudno uwierzyć, iż przez większość poprzedniego miesiąca to popyt rozdawał karty, zaś jeszcze w trzeciej dekadzie miesiąca odnotowaliśmy nowe historyczne maksimum na tej parze (1,6018).

Aktualizacja: 27.02.2017 15:36 Publikacja: 06.05.2008 15:00

To właśnie jednak ten poziom warunkował w dużym stopniu to co działo się w kwietniu na EURUSD. Kolejne maksima notowane były 10, 16 i 17 kwietnia, jednak wybicia nie były przekonywujące, zaś optymizm rynku po wynikach banków inwestycyjnych (Merrill Lynch 17 kwietnia i Citi 18) sprowokował korekcyjne umocnienie dolara. Ponownie słaby wynik drugiego co do wielkości banku w USA - Bank of America, dał inwestorom pretekst do ponownego przetestowania poziomu 1,60 i 22 kwietnia odnotowaliśmy nowy rekord, ale ponownie rynek nie był przekonany co do szans na dalsze wzrosty i para EURUSD powyżej 1,60 utrzymała się bardzo krótko. Umocnienie dolara w ostatnich dniach miesiąca to przede wszystkim efekt skuteczności tego psychologicznego oporu, wzmocniony nieco lepszymi od oczekiwanych odczytami danych makroekonomicznych. 2 maja kurs EURUSD po danych z rynku pracy zbliżył się do marcowego dołka (1,5360 wobec 1,5339 z 24 marca), który okazał się skutecznym wsparciem prowokując dość szybkie odbicie w okolice 1,55. W skali kwietnia euro traci do dolara 0,9%.

Silna aprecjacja dolara w końcówce miesiąca po raz kolejny wywołała dyskusję na temat tego, czy mamy już do czynienia ze zmianą trendu na parze EURUSD. Tym razem miałaby za tym przemawiać skuteczność oporu na psychologicznym poziomie 1,60 oraz fakt, iż według Międzynarodowego Funduszu Walutowego spowolnienie nie ominie strefy euro. Naszym jednak zdaniem takie sądy są przedwczesne. Długoterminowy trend wzrostowy na parze EURUSD trwa już ponad 7 lat i nawet niemal całoroczne umocnienie się dolara w 2005 roku ostatecznie okazało się korektą przed kolejną bardzo dużą falą wzrostową, którą ciągle obserwujemy. Nawet jeśli wspomniane wsparcie w okolicach 1,5350 okazałoby się nieskuteczne, linia wsparcia wzrostów zapoczątkowanych w grudniu 2005 roku znajduje się obecnie w okolicach 1,41, zaś roczna średnia ruchoma jest na poziomie 1,44. Dopiero skuteczny test tych wartości mógłby dawać silniejsze argumenty co do zmiany trendu. Podobnie przesłanek do zmiany trendu nie ma na froncie makroekonomicznym. W roku 2005 kiedy obserwowaliśmy silne umocnienie dolara, amerykańska gospodarka szybko się rozwijała, a Fed zacieśniał politykę monetarną - mimo to spora nierównowaga na rachunku obrotów bieżących USA nie pozwoliła na zmianę trendu na parze EURUSD. Jeśli w strefie euro nie dojdzie do katastrofy, z fundamentalnego punktu widzenia dolara wspierać będą dopiero uzasadnione oczekiwania na podwyżki stóp ze strony Fed.

Frank i jen tracą wobec lepszych nastrojów wśród inwestorów (USDCHF, USDJPY)

Miniony miesiąc w przypadku jena i franka można z czystym sumieniem podsumować wspólnie. Poprawa nastrojów na rynkach akcji i fakt, iż nie ziściły się czarne scenariusze w amerykańskim sektorze finansowym spowodował, iż w kwietniu zarówno frank, jak i jen straciły 4,1% w relacji do dolara. Podczas długiego majowego weekendu nieco bardziej tracił frank i w konsekwencji kurs USDCHF wzrósł do poziomu 1,0607 z 0,9940 na początku kwietnia, podczas gdy para USDJPY odnotowała wzrost z 99,9 do 105,68. Tak duże wzrosty na tych parach w porównaniu z ograniczonym spadkiem na EURUSD wynikają po części z zamykania pozycji typu carry trade, a po części z ich popularności w czasie dekoniunktury. Na notowaniach obydwu par odbiło się też wyciąganie rekordu i późniejsza korekta na EURUSD, przy czym czynnik ten miał nieznacznie większy wpływ na notowania franka niż jena. Te czynniki też zaważą na notowaniach tych par w przyszłości. Choć w krótkiej i średniej perspektywie notowania pary EURUSD (gdzie generowany jest zdecydowanie największy obrót) będą miały zasadniczy wpływ, w dłuższym okresie scenariusz ewentualnego ożywienia w USA sprawiłby, iż frank i jen traciłyby w większym stopniu niż euro. Średnioterminowe wsparcie na prze USDJPY to 102,90, zaś opór to dopiero 108,50. W przypadku USDCHF jest to odpowiednio 1,0350 i 1,1050-1,11.

Funt znowu najsłabszy (GBPUSD)

Sytuacja na funcie staje się coraz bardziej ciekawa, choć jednocześnie coraz bardziej złożona. Brytyjska waluta traciła w relacji do dolara w pierwszych dniach maja, jednak wcześniej zyskała 0,2% na przestrzeni kwietnia. Przez sporą część miesiąca funt zyskiwał i tracił na wartości razem z dolarem, co wynikało z faktu, iż gospodarka brytyjska ma podobne do amerykańskiej problemy z sektorem nieruchomości. Nie był to jednak mechanizm niezawodny - zdarzały się sytuacje (jak choćby ta z początku maja), kiedy funt poruszał się razem z euro, zwłaszcza w przypadku silnych ruchów na EURUSD. Niejasna jest również perspektywa zmian krajowych stóp procentowych. Z jednej strony coraz większa grupa wskaźników wskazuje na spowolnienie w gospodarce, z drugiej zaś część członków Rady Banku Anglii obawia się wzrostu presji inflacyjnej i efekt to rosnąca rozbieżność poglądów odnośnie dalszych działań. Choć w kwietniu stopy zostały obniżone o 25 bp, pojawiały się zarówno propozycje większej obniżki, jak i propozycja pozostawienia stóp na niezmienionym poziomie. Na parze GBPUSD w chwili obecnej znacznie trudniej pokusić się o wyznaczenie trendu niż na innych głównych parach. Konsolidacja w szerokim przedziale oznacza wsparcie na poziomie 1,9609 i opór w okolicach 2,0030.

Przywiązanie do EURUSD (USDPLN, EURPLN, CHFPLN, GBPPLN)

Choć analizując polską gospodarkę napotykamy na wiele niepewności, dla inwestorów zagranicznych sytuacja (zwłaszcza na tle zawirowań w USA) jest dość czytelna: polska gospodarka rozwija się dość szybko, w miarę stabilnie i musi radzić sobie z presją inflacyjną. Oznacza to, że czynnikiem które w zasadniczym stopniu decyduje o notowaniach polskiej waluty są zmiany na parze EURUSD, czemu niezależnie towarzyszy lekka tendencja aprecjacyjna. Złoty mierząc koszykowo był najsilniejszy właśnie wtedy, kiedy kurs EURUSD testował poziom 1,60. Kurs USDPLN wyniósł 22 kwietnia 2,1254, zaś EURPLN oscylował wtedy w przedziale 3,41-3,42, nieznacznie tylko wyżej niż 14 kwietnia, kiedy odnotowano miesięczne minimum na poziomie 3,3960. Również na początku trzeciej dekady miesiąca miesięczne minimum odnotowaliśmy na parze CHFPLN (2,1027). Z kolei umocnienie dolara w końcówce miesiąca przełożyło się na wzrost nie tylko USDPLN, ale także EURPLN. W skali miesiąca złoty zyskał jednak wobec euro więcej niż stracił wobec dolara i to mimo tego, iż euro na koniec kwietnia było słabsze wobec amerykańskiej waluty niż miesiąc wcześniej. Różnica ta pokazuje właśnie wspomniany trend aprecjacyjny, który zauważalny będzie do czasu kiedy nie pojawią się bardziej wyraźne objawy spowolnienia gospodarczego. W krótkiej perspektywie dla notowań złotego kluczowe jest jednak to co dzieje się z notowaniami EURUSD.

Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki
Komentarze
Zjawisko domykania luki